Dekomunizacji alei zasłużonych na Powązkach domagają się kombatanci z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych. W liście do nowego prezesa IPN rzecznik POKiN dr Jerzy Bukowski podkreśla, że chodzi o „zgodne z racją stanu niepodległej Rzeczypospolitej uporządkowanie Alei Zasłużonych na warszawskim cmentarzu Powązkowskim, w której spoczywają obok siebie bohaterowie najnowszej historii Polski oraz jej zdrajcy, kaci i oprawcy najdzielniejszych patriotów”.

 

"Składając serdeczne gratulacje z powodu objęcia kierownictwa instytucji, której zadaniem jest dbałość o pamięć i tradycję narodową, a także prowadzenie polityki historycznej oraz edukowanie młodych pokoleń Polaków przedkładam Panu - w imieniu Porozumienia Organizacji i Kombatanckich w Krakowie - do rozważenia ważną sprawę wymagającą zarówno zdecydowania, jak delikatności oraz taktu" – czytamy w liści do prezesa IPN dr. Jarosława Szarka.

"Wielu odwiedzających tę nekropolię rodaków bulwersuje, że okazałe grobowce komunistycznych zbrodniarzy sąsiadują z mogiłami ludzi, którzy całe życie poświęcili walce o wolność, całość i niepodległość Rzeczypospolitej krwawo zwalczaną przez prominentnych funkcjonariuszy PRL. Jest to także demoralizujące dla młodzieży otrzymującej na Powązkach fałszywą lekcję historii. Nadszedł czas na dokonanie na tym cmentarzu takich zmian, aby Julian Marchlewski, Bolesław Bierut, Karol Świerczewski, Władysław Gomułka, Wojciech Jaruzelski nie spoczywali obok generała Tadeusza Bora-Komorowskiego, pułkownika Ryszarda Kuklińskiego i wielu innych bohaterów" - podkreśla dalej Bukowski.

Dodaje następnie, że szczątki sowieckich służalców trzeba przenieść z wielkim spokojem.

"Powinno się to odbyć z pełnym szacunkiem, bez nadmiernego rozgłosu, w atmosferze powagi, a nie zemsty. Warto przypomnieć, że etyka chrześcijańska, na którą bardzo często powołują się przeciwnicy cmentarnej dekomunizacji, dopuszcza ekshumacje i nie zabrania przenoszenia grobów. Aleje zasłużonych na wszystkich cmentarzach, a w szczególności na narodowej nekropolii, jaką stanowią warszawskie Powązki, są miejscami wiecznego spoczynku dla bohaterów, a nie dla najeźdźców, namiestników obcych mocarstw, zdrajców i zaprzańców" - apeluje.

Na koniec autor apelu odrzuca krytykę, sięgajac po argument o faszytach, przypominając słowa Jana Ołdakowskiego: "Jak byśmy postąpili, gdyby w 1943 roku faszystowska władza postawiła na Powązkach grobowiec kata Warszawy - Franza Kutschery? Czy mielibyśmy podobne obiekcje przed usunięciem jego grobu? Czy też broniono by go w imię chrześcijaństwa? Mamy obowiązek kierować naszą polityką historyczną. Gdyby nie to, że umarli w czasie trwania totalitarnego systemu, nie dostaliby nigdy tych miejsc.” 

bbb/niezalezna.pl