Do Senatu trafił projekt uchwały, która upamiętnia rocznicę wydarzeń marca 1968. Jej autorem jest profesor Jan Żaryn, senator z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Uchwała ta w sposób jasny pokazuje, że w roku 1968 antysemicka nagonka została rozpętana przez komunistycznych, podległych Kremlowi działaczy - którzy nawet jeżeli byli Polakami, to nigdy przecież nie służyli Narodowi Polskiemu i nie przez ten Naród zostali wyniesini do władzy, ale przez Kreml.

,, Projekt ten w sposób jednoznaczny wskazuje na docenienie przez Senat, tych aktów solidarności, które wówczas miały miejsce. Poza biskupami, których honorujemy, za ich reakcję na wydarzenia 1968 roku, także przypominamy te trzy nazwiska osób, które zapłaciły wysoką cenę za wówczas zachowanie się zgodne z polskimi i chrześcijańskimi wartościami, czyli Jerzego Zawilskiego, Pawła Jasienicę i Stefana Kisielewskiego'' - powiedział prof. Jan Żaryn o projekcie w rozmowie z ,,Radiem Maryja''.

Uchwała jest rzeczywiście bardzo słuszna.

,,W wyniku nagonki antyżydowskiej, dla której wygodnym pretekstem stało się opowiedzenie się ZSRS po stronie arabskiej w wojnie z Izraelem, władze wyrzuciły z kraju w ciągu kolejnych lat blisko 20 tysięcy Polaków pochodzenia żydowskiego, w tym – wbrew propagandzie – nie tylko rzeczywistych zbrodniarzy komunistycznych z lat stalinowskich, ale całe rodziny (także współmałżonków Polaków) niemające wpływu na rządy w Polsce Ludowej'' - przypomina Jan Żaryn w tekście uchwały.

I stwierdza w kluczowym fragmencie: ,,Wyjeżdżający z kraju zarzucali jednak antysemityzm nie narzuconym Polsce w wyniku jałtańskiej zmowy rządom komunistycznym, ale Polakom, współtworząc czarną legendę o Narodzie''.

I dalej: ,,Jednocześnie Senat RP przypomina, że ówczesne władze komunistyczne, uruchamiając antysemickie wiece i przymuszając Polaków do brania w nich udziału, a także wprowadzając w przestrzeń publiczną patologiczne nastroje antyżydowskie, nie reprezentowały woli Narodu, a jedynie Moskwy i jej interesy wewnątrzkomunistyczne oraz międzynarodowe''.

Wreszcie tekst uchwały przeprasza za to, że wśród komunistów byli także Polacy. ,,Musimy jednak przyznać, że komunistami byli także Polacy, za których dziś wypada nam przeprosić zarówno wyrzucone wówczas rodziny polskie pochodzenia żydowskiego, jak i ich potomków żyjących obecnie często w nieświadomości, komu zawdzięczają swój los. Przepraszamy!'' - czytamy.

Oczywiście uchwała nie podoba się... ,,Gazecie Wyborczej''. Ta, jak zwykle, chciałaby obciążać za wydarzenia marcowe Polaków po prostu, a nie komunistów. I grzmi w tytule, że według Żaryna ,,Polski w 1968 roku nie było''. Dziennik powołuje się na słowa prof. Jacka Leociaka z PAN. ,,To kolejny przykład obłędnej polityki historycznej uprawianej przez obóz PiS. Historia Polski jest traktowana selektywnie, przypomina ser szwajcarski. Państwo istniało tylko w momentach chwalebnych, np. odnosząc sukcesy na polach bitewnych lub gdy wybrano na papieża kardynała Karola Wojtyłę. W lipcu 1946 [data pogromu kieleckiego] i w marcu 1968 r. państwo zaś nie istniało. Autorzy uchwały mówią niejako: <<To nie my, nas nie było>>''.

Trzeba przypomnieć ,,Wyborczej'' i panu Leociakowi, czym jest państwo polskie. Państwo polskie - to instrument w rękach narodu polskiego. Czy istniejące w roku 1968 państwo zostało stworzone przez Polaków i dla Polaków? A może raczej przez Rosjan i niewielką część Polaków, pod nieustanną groźba radzieckich czołgów i karabinów? Czy państwo polskie w roku 1968, zarządzane przez Wiesława Gomułkę, komunistę podległego Kremlowi, było państwem narodu polskiego? Czy też raczej quasi-państwem realizującym nie polskie, a radzieckie interesy? Odpowiedź na te pytania jest dla każdego uczciwego człowieka oczywista. I widać od razu, kto w sporze ma rację - czy senator Jan Żaryn reprezentujący PiS, czy też ,,Gazeta Wyborcza''.

mod