W filmie wystąpiło wielu znakomitych polskich aktorów. Oprócz Olgi Bołądź w roli Agaty Mróz oraz Michała Żebrowskiego, który zagrał męża siatkarki, w obsadzie są m.in.: Danuta Stenka (jako doktor Bielecka, lekarka walcząca o życie Agaty Mróz), Marek Kasprzyk, Hanna Konarowska, Andrzej Mastalerz, Maria Gładkowska i Przemysław Cypryański. Scenariusz filmu napisali Patrycja Nowak i Michał Zasowski."Przez lata poznajesz tysiące osób, aż pewnego dnia spotykasz kogoś, kto zmienia twoje życie. Na zawsze. Tak było z Agatą. Odnosząca międzynarodowe sukcesy siatkarka zakochuje się bez pamięci w Jacku. O takiej miłości marzyła przez całe życie. Wszystko miało być jak w bajce - piękny ślub, dzieci i dom w górach. Te plany przerywa jeden telefon. Po dramatycznej informacji Agata rozpocznie wyścig z czasem" - tak fabułę filmu reklamują jego twórcy. Reżyserką filmu jest Anna Plutecka Mesjasz. Trudno się dziwić, że filmowcy sięgnęli po niesamowitą historię Agaty Mróz, która oprócz tego, że była wybitną sportsmenką i dzielną kobietą, to na dodatek pokazała ile znaczy macierzyństwo.


W swoim ostatnim wywiadzie, śp. Agata Mróz, na pytanie czy lekarze doradzali jej dokonanie aborcji, powiedziała: "Tak, odbyłam wiele takich rozmów. Słyszałam, że mogę nie donosić ciąży, że mój stan może się drastycznie pogorszyć. Przypominano mi, że cały czas dostaję jakieś leki, które mogą zagrozić dziecku. Była cała masa argumentów przeciwko ciąży […] oprócz małżeństwa to była jedyna dobra rzecz, która mnie ostatnio spotkała. Wcześniej musiałam przerwać karierę, od kilku lat borykam się z chorobą, ciągle mi czegoś nie wolno, na coś muszę uważać. A wiadomość o dziecku sprawiła, że znowu poczułam się szczęściarą. Cieszyłam się, że poczuję, jak to jest być matką. I że dam mężowi coś dobrego z siebie”. Mimo tego, że Agata Mróz zachorowała na raka już w wieku 17 lat, zdążyła odnieść spektakularny sukces sportowy. Była dla kibiców „złotkiem” i bohaterką narodową. Niektórzy komentatorzy pisali, że przegrała ona swoją ostatnią walkę. Ja jednak myślę, że ją wygrała i pokonała w pewnym sensie śmierć, wydając na świat córeczkę. To brzmi oczywiście patetycznie i banalnie. Jednak  jak inaczej opisać czyn pani Agaty? Mróz jest żywym wyrzutem sumienia dla feministek. Przynajmniej tak powinno być. W końcu zrobiła coś niewyobrażalnego z punktu widzenia „postępowych dogmatów”. Poświęciła własne życie dla „zlepka komórek”, „płodu”, „przedczłowieka ”. Kobiety na całym świecie, dzięki działaniom feministek, zabijają dzieci nienarodzone z bardziej błahych powodów. Ona dokonała  jednak najbardziej miłosiernej rzeczy, jakiej może dokonać człowiek. Oddała życie za drugą osobę. Nie ma większego daru.  

 

Agata Mróz dokonała rzeczy bohaterskiej. I powinna być za to podziwiana i stawiana na piedestale. Nie chodzi o to, by została ona „złotym cielcem” działaczy pro-life. Nie można bowiem kazać człowiekowi oddawać własnego życia za drugiego człowieka, zwłaszcza w sytuacji tak traumatycznej jak aborcja (zresztą nauka moralna Kościoła jest w tej kwestii jednoznaczna). Nie wolno również potępiać kobiet, które nie zdecydują się na taki krok i „machać im” Agatą Mróz przed sumieniem. Należy jednak podkreślać jej wielki czyn. Agata Mróz pokazała swoim życiem, że w pewnych sprawach nie istnieje kompromis. Nie dywagowała czy zabicie dziecka, w przypadku pogorszenia zdrowia matki, jest bardziej dopuszczalne niż w innych przypadkach. I to ją różni od aborcyjnych ikon, które mniej więcej w czasie, gdy Mróz umierała domagały się odszkodowania za to, że nie zabiły dziecka nienarodzonego z powodu pogorszenia swojego stanu zdrowia. Mróz podkreśliła ten dramat w sposób drastyczny. Istotne jest również to, że siatkarka trafiła na lekarzy, którzy pomogli jej w decyzji o ocaleniu dziecka i nie robili wszystkiego by ją przekonać do „zabiegu”. Coraz trudniej o taką postawę. „Na szczęście trafiłam na też takich (lekarzy), którzy podjęli ze mną walkę o moje dziecko”- przyznała w jednym z wywiadów.

 

Czy film skupi się również na kwestii dylematów związanych z aborcją, które musiała przeżywać 26 letnia mistrzyni? Czy poruszy kwestie zabijaniadzieci nienarodzonych,która coraz częściej jest wykorzystywana przez przedstawicieli handlowych przemysłu aborcyjnego i ideologicznych szaleńców? Czy film o Mróz może być polskim odpowiednikiem „October Baby”? Przekonamy się  już 11 maja.

 

Łukasz Adamski