Propaganda sugerująca, że wybór Tuska to formalność, którą zaburza jedynie brak poparcia ze strony polskiego rządu robi swoje. Tymczasem okazuje się, że nie tylko Polska nie popiera wyboru Tuska na drugą kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej.

Jak powiedział Ryszard Czarnecki w "Kwadransie Politycznym" w TVP1, poparcia dla Tuska nie wyraziły do tej pory rządy Włoch i Szwecji. Czarnecki mówił: "Z tego co wiem, na dzisiaj dwa rządy UE na pewno Donalda Tuska nie poparły. Mówię tutaj o rządzie Włoch i rządzie Królestwa Szwecji, ale słyszymy też o kolejnych, które wstrzymują się ze swoją decyzją, więc sprawa się toczy".

Jak dodał, ewenementem jest to, że sam Tusk jako kandydat na wysokie stanowisko w UE nie prosił o pomoc własnego rządu. Według Ryszarda Czarneckiego nie zdarzyło się to ani w 60-letniej historii EWG, ani później już w ramach Unii Europejskiej. Czyżby jednak wybór na "Króla Europy" nie był jednomyślny?

krp/TVP, Fronda.pl