Gdy kierowca Jason Dalton otworzył ogień w dzielnicy Kalamazoo w Michigan w sobotę 20 lutego, rodzice 14- letniej Abigail obawiali się, że stracili córkę już na zawsze. Abigail Kopf została zastrzelona. Kula trafiła ją prosto w głowę.
Gdy Abigail leżała pozornie martwa na szpitalnym łóżku, lekarze rozpoczęli dyskusję na temat poboru organów. Jednakże w momencie opisanym przez Vicki Kopf, matkę Abigail jako "cud", córka ścisnęła dłoń mamy.
- Moja córka nie jest martwa - powiedziała w poniedziałek wzruszona Vicki.
- Ona żyje i walczy o życie. Chcę, żeby wszyscy to zrozumieli - dodała.
Wstępne doniesienia o strzelaninie zawierały informacje o tym, że Abigail jest jedną z ofiar, wraz z sześcioma innymi osobami. Abigail siedziała na siedzeniu pasażera pojazdu zaparkowanego na zewnątrz restauracji, gdy Dalton otworzył ogień.
Czterdziestopięcioletni Dalton jest oskarżony o popełnienie sześciu morderstw i ma dwa zarzuty usiłowania popełnienia zabójstwa.
kz/catholic.net