Damian Świerczewski, Fronda.pl: Lider PO Grzegorz Schetyna powiedział na antenie Radia Zet, że wyborcy PO i Nowoczesnej oczekują według niego, że współpraca partii zakończy się integracją środowisk. Myśli Pan, że rzeczywiście możemy się kiedyś doczekać PONowoczesnej?

Poseł Stanisław Pięta, Prawo i Sprawiedliwość: Sądzę, że mamy do czynienia z naturalnym procesem, w którym środowiska postkomunistyczne, związane choćby z podmiotami i biznesem kontrolowanym przez Wojskowe Służby Informacyjne, będą współpracowały z środowiskami neokomunistycznymi i neomarksistowskimi. Ten nurt postkomunistyczny prędzej czy później zbliży się i zbrata z nurtem liberalnym, czy też genderowym. Neokomunizm, który dziś święci tryumfy w Europie Zachodniej i prowadzi do degradacji kulturowej i społecznej ma oddziaływanie, niestety, także na Polskę. Również i tu znajduje swoich wyznawców.

Fakt, że ludzie pokroju Jerzego Urbana, Daniela Passenta czy generała Dukaczewskiego będą współpracować z ludźmi z „Krytyki Politycznej”, „Gazet Wyborczej”, tygodnika „Polityka” (który płynnie przeszedł od komunizmu do postkomunizmu) jest czymś zupełnie naturalnym. Jednak ta treść ideowa jest tylko jedną z kwestii.

To znaczy?

Są także związki biznesowe, które dziś są osłabione i rozproszone. Musimy pamiętać, że te dziesiątki miliardów złotych, które nie wpływały do budżetu, były rozkradane przez różnego rodzaju grupy przestępcze zajmujące się wprowadzaniem do obrotu choćby milionów litrów nieoakcyzowanego paliwa, produkcją na masową skalę nielegalnych papierosów czy okradaniem państwa z VATu. Te grupy zarobiły olbrzymie pieniądze, ale wciąż istnieją. Wciąż też będą szukały ludzi, partii politycznych, które pozwolą im odzyskać uprzywilejowaną pozycję.

Środowiska neomarksistowskie, postkomunistyczne, grupy przestępcze pasożytujące na organizmie gospodarczym, wiązały się z licznymi mechanizmami. Choćby mały ruch graniczny z Obwodem Kaliningradzkim. Niemal natychmiast po jego likwidacji na stacjach benzynowych w północnej Polsce ludzie zaczęli kupować paliwo! Zyski PKN Orlen wzrosły do poziomu 7 mld rocznie. To obrazuje skalę okradania Polaków przez grupy przestępcze, które miały ochronę w establishmencie politycznym tworzonym przez Platformę Obywatelską i PSL.

Wielokrotnie już pojawiały się przecież komentarze, że Nowoczesna jest tylko przybudówką dla PO. Słowa Schetyny można odczytać jako potwierdzenie tego faktu i pokazanie, że tak naprawdę nie ma on szacunku dla tej partii i uważa, że gdy przyjdzie odpowiedni czas – będzie można po prostu przejąć jej elektorat?

Ta diagnoza jest jak najbardziej trafna. Nowoczesna jest przecież po prostu klonem Platformy. Proszę pamiętać o okolicznościach powstania tej partii. Jeżeli jej założyciel był pomocnikiem Leszka Balcerowicza, a Platforma Obywatelska powstała w dużej mierze z Unii Wolności, to widać gołym okiem, że mamy do czynienia z pewnym procesem - najpierw „przepoczwarzania się” UW w PO, a później rozszczepienia – z jednej z tych grup powstaje Nowoczesna. Inną była choćby grupa Pawła Kukiza, który wcześniej popierał Platformę Obywatelską, jednak na skutek pewnych nieporozumień postanowił pójść własną drogą.

W każdym razie elektorat popierający PO jest dziś rozbity. Wspomniane grupy straciły ważne źródła finansowania swojej działalności, część tych ludzi miała też nadzieję pójścia śladami Donalda Tuska. Deal, który był planowany, był bardzo prosty.

Do czego się sprowadzał?

Chodziło o kariery w administracji i biurokracji brukselskiej, które miały być nagrodą za otwartość w sprawie uchodźców i zgodę na ich przyjęcie. Proszę zwrócić uwagę, że na biznesach robionych na uchodźcach zarabiają grupy przestępcze – mafia włoska! Doskonale pasożytuje na tym biznesie robionym na ludzkiej krzywdzie – uchodźcy są już niekiedy odbierani wręcz z brzegów Afryki. Podobny biznes miał być robiony również w Polsce – przecież już wytypowanych było kilkadziesiąt ośrodków, w których uchodźcy i imigranci mieli przebywać. Ich właściciele mieli otrzymywać ogromne pieniądze. To się nie udało, ludzie którzy liczyli na zarobek – nie zyskali go. Musimy pamiętać, że liczne grupy są świadome poniesionych strat i zysków, które mogą osiągnąć jeśli do władzy wrócą grupy postkomunistyczne i neoliberalne. Dlatego będą robić wszystko, aby przeprowadzić pewien proces reanimacji, odświeżenia Platformy Obywatelskiej.

Jednym z pomysłów na to mogłoby być połączenie PO i Nowoczesnej?

Tak. Myślę, że reintegracja grupy pana Petru z „partią matką” może być właśnie próbą odzyskania utraconych wpływów.

Zakładając, że do takiego połączenia w bliżej nieokreślonej przyszłości dojdzie – jak pan ocenia szanse takiego „odświeżenia” PO? Wyborcy nie są chyba na tyle naiwni, żeby uwierzyć, że Schetynie chodzi o coś innego niż powrót do takich rządów, jakie mieliśmy okazję oglądać przez 8 lat?

Mam nadzieję, że Polacy nie mają aż tak krótkiej pamięci i pamiętają, jak Polska wyglądała za rządów Platformy Obywatelskiej – choćby wielokrotnie powtarzane deklaracje, że nie ma i nie będzie pieniędzy na program „500 +”, na wsparcie rodziny.

Jak się jednak okazało – pieniądze były.

Tak, ale nie mogło ich być w koncepcji PO – musiały bowiem wpływać do kieszeni politycznych przyjaciół i sponsorów Platformy Obywatelskiej i całego tego pasożytniczego biznesu. Dzisiaj Polacy widzą, że możliwa jest inna polityka gospodarcza, a z uczciwej pracy polskich przedsiębiorców może korzystać cały naród. Widzą, że postawienie twardych warunków zagranicznym korporacjom sprawia, że wynagrodzenia w Polsce nie są o 50% niższe od tych, jakie otrzymuje się w oddziałach tychże korporacji chociażby w Czechach. Te pozytywne zmiany jak chociażby właśnie wzrost płac – są przez Polaków zauważane.

Polska jest też krajem bezpiecznym, gdzie państwo dba również o zapewnienie bezpieczeństwa fizycznego na polskich ulicach, w polskich miastach. To wszystko powoduje, że nasz kraj jest coraz lepszym miejscem do osiedlenia się, do życia. Nie tylko setki Ukraińców przyjeżdżają do Polski – osiedlają się też Niemcy, Anglicy czy Skandynawowie. Chociażby w Trójmieście mamy do czynienia z ogromnym boomem jeśli chodzi o zakup mieszkań przez Szwedów. Zaczęło też przybywać nas samych – urodzeń jest coraz więcej. Wszystko to pokazuje, że inna Polska jest możliwa.

Zauważam, że co prawda wolno (zbyt wolno moim zdaniem), ale jednak zmienia się myślenie w polskich rodzinach. Zaczynamy odzyskiwać wzajemne zaufanie do siebie i do państwa. Polacy rozumieją, że nie zostawi ich ono na pastwę losu i że mogą liczyć na pomoc. To ogromna zmiana. Ten darwinizm społeczny, który był elementem myślenia liberalnego PO jest czymś, co można bardzo stanowczo odrzucić.

Bardzo dziękuję za rozmowę.