Sprawa omawiana jest szeroko, nie tylko w amerykańskim internecie. Minionki to bohaterowie filmu o tym tytule. Budzącym kontrowersje zwłaszcza chrześcijańskich rodziców, ponieważ w centrum ideologii filmu znajduje się zagadnienie zła. Trudno się w fabule filmu zorientować kto jest dobrym a kto złym bohaterem, ponieważ tytułowe Minionki zachowują się w sposób godny potępienia. Polska krytyczna recenzja filmu „Dlaczego nie iść do kina na Minionki?” napisana przez autora o pseudonimie Krzysztof na portalu dla ojców (http://www.dzienojca.org/tata-i-dziecko/nie-idz-na-minionki-3-porody-recenzja/ )
Tym podejrzliwiej rodzice przysłuchują się temu co zabawka wypowiada po poruszeniu. Zdaniem wielu figurka wypowiada przekleństwo w języku angielskim 'what the f**k?'. Rodzice ci są oburzeni, że taka zabawka trafiła do ich dzieci, bo w ten sposób rodzą się złe nawyki językowe i emocjonalne.
Przedstawicie McDonalda powiedział The Hollywood Reporter że wie o bardzo małej liczbie klientów, którzy w odnieśli takie wrażenie, i przeprasza za wszelkie przykrości jakie zabawka sprawiła tym, którzy zinterpretowali dźwięki jako przekleństwo. Niemniej oświadcza, że wszelkie podobieństwa do rzeczywistych słów w języku angielskim są czysto przypadkowe.
A jak jest naprawdę? Oceńcie sami.
MP/www.independent.co.uk