Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Czy Pana zdaniem rozmowy między panem prezydentem Andrzejem Dudą a panem premierem Jarosławem Kaczyńskim w sprawie ustaw o sądownictwie mają szansę zakończyć się reformami KRS i SN, i co Pan sądzi o krytycznej wypowiedzi pani Z. Romaszewskiej pod adresem reform i ministra Antoniego Macierewicza?

Poseł Stanisław Pięta, PiS: Nie chciałbym tego komentować, bo mam wielki szacunek dla pani Zofii Romaszewskiej i jej ś.p. męża za to, co uczynili dla Polski i Polaków w okresie dyktatury komunistycznej. Natomiast uważam, że Polacy mają duże oczekiwania skierowane zarówno do Prawa i Sprawiedliwości jak i do pana prezydenta. Wymiar sprawiedliwości wymaga radykalnych reform, wymaga przywrócenia sądów Polakom i stworzenia sytuacji, w które Polacy, idąc do sądu, będą mogli liczyć na sprawiedliwość.

Do tej pory sądownictwo było - można powiedzieć - antyspołeczne, ale dopiero teraz wychodzi to na jaw.

Układy, różnego rodzaju adwokacko-sędziowskie spółeczki, wiele patologii bardzo często zakotwiczonych jeszcze w PRL, niszczyły szacunek Polaków do wymiaru sprawiedliwości i zaufanie Polaków do polskich sędziów, to czego byliśmy świadkami wcześniej, czyli trwające latami procesy ZOMO-wców, którzy strzelali do górników przed kopalnią Wujek, ośmieszające Polskę i będące obrazą dla ofiar komunistycznych zbrodni procesy przywódców PRL.

Wielokrotnie byliśmy świadkami, gdy sądy nie weryfikowały zaświadczeń lekarskich, którymi posługiwali się podsądni, byliśmy świadkami sytuacji, w której Wojciech Jaruzelski nie stawiał się przed oblicze sprawiedliwości, a jednocześnie wraz z prezydentem Komorowskim leciał do Moskwy obchodzić sowiecki Dzień Zwycięstwa 9 maja. To był nieustanna drwina i Polacy widzieli ten faktyczny immunitet, który przysługiwał sędziom w związku z tym, że system sądownictwa dyscyplinarnego pozwalał chronić kolegów zza biurka. Po prostu koledzy nie pozwalali by sędzia, który dopuścił się przestępstwa był stawiany przed sądem.

Pamiętamy tę skandaliczną wypowiedź pani sędzi Ireny Kamińskiej - przyjętą zresztą entuzjastycznie przez zgromadzonych tam sędziów – która twierdziła, że sędziowie są zupełnie nadzwyczajną kastą. Pamiętając o tym wszystkim liczę, że rozmowy pana premiera Kaczyńskiego i pana prezydenta Dudy doprowadzą w końcu Polaków do zasadniczej reformy wymiaru sprawiedliwości. Pamiętajmy, że minęły już dwa lata, a my w bardzo niewielkim stopniu posunęliśmy się naprzód w tym zakresie. Czekamy na szybkie zakończenie tych rozmów i wprowadzenie reform.

A jeśli nie dojdzie do kompromisu i pan prezydent Duda nie zaakceptuje ostatecznie propozycji PiS?

To będzie to głęboki zawód i to nie tylko mój, ale wielu Polaków.

Czy wtedy pan prezydent ma szanse ponowny wybór go na prezydenta Polski?

Nie chcę rozpatrywać tego scenariusza, bo wierzę jednak w dobrą wolę i ostateczne powodzenie rozmów dwóch wybitnych mężów stanu.

Prawo i Sprawiedliwość uległo w wielu sprawach prezydentowi, akceptując większość postawionych przez Niego warunków i dobra wola ze strony PiS jest widoczna cały czas, ale nie widać jej po drugiej stronie.

Oczywiście, jesteśmy otwarci na kompromis, ale musi on obejmować zasadniczą reformę wymiaru sprawiedliwości, a nie jakąś pobieżną, naskórkową,. eforma musi być dogłębna ii zmieniającą polskie sądy w sposób akceptowany przez miliony Polaków.

Dziękuję za rozmowę.