Po ostrych słowach Jarosława Kaczyńskiego z mównicy sejmowej, na sali rozgorzała bardzo gorąca atmosfera. Doszło do utarczek, a między posłami do przepychanek.

"Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie Waszych zdradzieckich mord nazwiskiem mojego ś.p. brata. Niszczyliście go i zamordowaliście. Jesteście kanaliami!" - grzmiał z mównicy sejmowej Kaczyński.

Po tych słowach do prezesa PiS, gdy już zasiadł na swoim miejscu, zaczęli podchodzić posłowie opozycji. Doszło do przepychanek.

Jeden z posłów PO miał uderzyć w plecy posła PiS Józefa Leśniaka.

 

"Uderzył mnie mocno w plecy, popchnął, zaczął szarpać z innymi posłami. Wiedziałem, że PO potrafi być agresywna, ale do tej pory przybierało to formę werbalną. Teraz okazało się, że agresja Platformy przejawia się również w aktach fizycznego ataku" - mówił Leśniak. Dodał też, że złoży zawiadomienie w tej sprawie do sejmowej komisji etyki poselskiej.

Z kolei posłowie opozycji krytykowali zachowanie posłów PiS, zwracając m.in. uwagę na Dominika Tarczyńskiego, który miał wyrywać telefon posłance PO Kindze Gajewskiej filmującej wydarzenia wokół prezesa PiS.

przk/tvp.info