Janusz Śniadek nie zgadza się z opinią prof. Jadwigi Staniszkis, która uważa, że mówiąc o sfałszowanych wyborach, PiS powraca do „paranoicznego stylu”. W opinii parlamentarzysty, „zderzenie sugestii pani profesor z rzeczywistością nie wytrzymuje próby”. Jego zdaniem, udawanie przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, że nic się nie stało, woła o pomstę do nieba.

13 grudnia PiS organizuje wielką manifestację „w obronie demokracji”. Portal Natemat.pl zastanawia się, czy nie dojdzie do zamieszek, co Śniadek komentuje stwierdzeniem, że każda manifestacja niesie ze sobą takie niebezpieczeństwo, co nie oznacza, że musi zostać odwołana.

„Organizatorzy oczywiście powinni zdawać sobie sprawę z ryzyka, tym bardziej, że emocje są niemałe. To jest też kwestia potencjału możliwości służb porządkowych” - mówi poseł PiS. Dodaje jednak, że jak pokazuje doświadczenie, nawet lepiej zorganizowane manifestacje nie mają gwarancji, że nie dojdzie do incydentów czy prowokacji.

MaR/Natemat.pl