Tomasz Wandas, Fronda.pl: „Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo /Boga/ i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro.” Jak dziś rozumieć te słowa Chrystusa?

o. Kamil Szadkowski OFM: Troska o zdrowie, troska o dobre samopoczucie, troska o to, aby zabezpieczyć się materialnie na przyszłość – to jest normalna reakcja człowieka. Już sama kalkulacja podpowiada nam, że jak nie będziemy mieli czegoś do jedzenia, ubrania na zimę, pieniędzy na leki to nikt nam może tych potrzebnych rzeczy nie dać. Kiedy patrzymy na biednych, wielu z nich nie dostaje nawet części tych potrzebnych rzeczy. I tu na pewno zawodzą ci, którzy mają nadmiar i nie zamierzają się z nikim dzielić. Mamy dużo pięknych postaw zaangażowania w „walkę” z biedą. Dzięki tym rękom niosącym żywność, ubrania, leki, wielu może egzystować z dnia na dzień. Mimo wszystko jest coś w nas co niemal nakazuje nam troszczyć się o siebie samych, czasem aż do przesady. I w tej trosce o własne sprawy, nawet te podstawowe ginie nam troska o sprawy boże, o własne zbawienie. Święty Franciszek to genialny święty. Jego życie to Ewangelia. On rzeczywiście porzucił wszystko i zdał się całkowicie na Boga. Oczywiście nie chodzi o to żebyśmy pozbyli się wszystkiego czy opuścili miejsca pracy i zdali się na Opatrzność, ale chodzi o to żebyśmy nadmiernie się nie koncentrowali na zabieganiu o własną przyszłość. Przez co też gubimy zaufanie do Boga. Bóg buduje zaufanie do siebie poprzez różne sytuacje, które nas próbują. Jeśli mamy już jakieś doświadczenie to wtedy wiadomo, że możemy tym doświadczeniem służyć innym. Jeśli ufamy Bogu to i ufać będziemy drugiemu człowiekowi. Jezus przypomina nam przez te słowa, iż nie mamy się zbytnio troszczyć o życie doczesne a mamy się troszczyć o życie wieczne.