Sasza to 17-latek z Kazachstanu. Marzył o przybyciu na Światowe Dni Młodzieży do Krakowa, więc zrobił wszystko, by te marzenia się ziściły.

Chłopak pochodzi z ubogiej i dysfunkcyjnej rodziny z Karagandy. Mimo wielu przeszkód dopiął swego i modlił się wraz z papieżem i tłumem pielgrzymów z całego świata.

Zbierał złom, odśnieżał drogi, kosił trawę, odkładał każdą, nawet najmniejszą kwotę. Wielu nie wierzyło, że mu się uda, jednak Sasza spełnił swoje marzenie.

Nastolatkowi pomógł polski ksiądz, opiekun Oratorium Dobrego Pasterza, Tomasz Sadłowski.

- Rozbudziło się we mnie pragnienie, żeby przyjechać do Krakowa. Powiedziałem Bogu: Panie Boże jeśli chcesz, żebym tu przyjechał, to będzie to możliwe - zwierza się chłopak

Zobacz poruszającą historię chłopaka z Karagandy.

ABY ZOBACZYĆ NAGRANIE KLIKNIJ W OBRAZEK:

("Sasza i inne dzieci z centrum przy kościele w Karagandzie nierzadko pochodzą z trudnych, rozbitych rodzin, dotkniętych alkoholizmem i narkomanią. W Oratorium Dobrego Pasterza mogą zjeść ciepły posiłek, spędzić bezpiecznie czas i rozwiązywać problemy. Można im pomóc, przekazując datek: Centrum Stowarzyszenia Pomocników Mariańskich, 53124011091111000005152270, z dopiskiem "Karaganda" - pisze Fakt)