Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko polecił Ministerstwu Spraw Zagranicznych przygotowanie dokumentów, aby wypowiedzieć zawarty w 1997 roku traktat o przyjaźni z Federacją Rosyjską, który gwarantował integralność terytorialną Ukrainy.

Jeżeli w 2018 roku ukraińska strona nie wypowiedziałaby formalnie „certyfikatu o przyjaźni”, zostałby on prolongowany automatycznie na kolejne 10 lat.

„Jesteśmy dziś wystarczająco przygotowani od strony prawnej do następnego etapu – wypowiedzenia traktatu przyjaźni, współpracy i partnerstwa między Ukrainą a Federacją Rosyjską, która z winy Moskwy od dawna jest anachronizmem” – cytuje słowa Poroszenki wypowiedziane na naradzie z ukraińskimi ambasadorami agencja Interfax.

„Już w najbliższym czasie oczekuję od Ministerstwa Spraw Zagranicznych na komplet dokumentów, niezbędnych do rozpoczęcia wdrażanie tego procesu” – powiedział.

Co na to Kreml? W Federacji Rosyjskiej uważa się, że w związku z zerwaniem traktatu, „szczególnych konsekwencje praktycznie nie będzie”.

„Nie będzie żadnych praktycznych konsekwencji. Z drugiej strony, Rosja nie będzie już miała żadnych moralnych i politycznych zobowiązań przy przeprowadzenia tych lub innych transakcji”, powiedział szef komisji Dumy Państwowej ds. WNP, integracji euroazjatyckiej i stosunków z rodakami Leonid Kałasznikow, dodając: że aby zerwać umowę, jedna ze stron musi o tym poinformować do końca października.

źródło: Kresy24.pl