Tomasz Wandas, Fronda.pl: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień" - czy fakt, że zgromadzeni odeszli świadczy o ich poczuciu grzechu? Mogli przecież w imię prawa Mojżeszowego ukamienować kobietę. Czy może nie?

o. Placyd Koń – franciszkanin: Ciekawe pytanie. Czy fakt, że oskarżyciele kobiety pochwyconej na cudzołóstwie odeszli, świadczy o ich poczuciu winy? Pozytywną odpowiedź na to pytanie daje św. Jan Paweł II w Liście apostolskim „Mulieris dignitatem”, 13:

„Oto wreszcie sytuacja najbardziej chyba wymowna: kobietę schwytaną na cudzołóstwie przyprowadzono do Jezusa. Na prowokacyjne pytanie: „W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?”, Jezus odpowiada: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”. Siła prawdy zawarta w tej odpowiedzi była tak wielka, że „jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych”. Pozostał sam Jezus i niewiasta. „Gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?”... „Nikt, Panie!” „I Ja ciebie nie potępiam. — Idź, a od tej chwili już nie grzesz!” (por. J 8,3-11)”.

Ojciec św. mówi tu o sile prawdy działającej w sercach oskarżycieli. Z pewnością tak było. Żaden z oskarżycieli nie był bez grzechu. Ale czy ta siła prawdy była decydującym czynnikiem o porzuceniu przez nich oskarżenia? Sądzę, że nie. Myślę, że dobrze będzie w tym miejscu jeszcze raz uważnie przeczytać całe to opowiadanie:

„Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?» Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień». I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz!».” (J 8:1-11 BT)

Ewangelista podaje motyw oskarżycieli: „Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć”. Gdyby Pan odpowiedział: „Dajcie jej szansę. Pozwólcie jej odejść”, faryzeusze mogliby oskarżyć Go o łamanie Prawa Mojżeszowego, które NAKAZYWAŁO ukamienować dopuszczających się tego grzechu. Jeśli zaś powiedziałby: „Tak, ukamienujcie ją”, dałby im w ten sposób powód do oskarżenia Go przed władzami rzymskimi o łamanie ich prawa. Żydom nie wolno było wykonywać wyroków śmierci. Świadczą o tym sami oskarżyciele Jezusa przed Piłatem: „Nam nie wolno nikogo zabić”. (J 18:31 BT). Gdyby więc Jezus polecił im wykonać wyrok śmierci na kobiecie, jej oskarżyciele przed Jezusem staliby się Jego oskarżycielami przez władzami rzymskimi o łamanie oficjalnie panującego prawa. Dlatego jest też jasne, dlaczego sami nie chcieli rzucić pierwszego kamienia. Po słowach Jezusa: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”, uwaga tłumu zwrócona jest na starszych, bo to oni powinni teraz dać sygnał do kamienowania. A nie czynią tego, ponieważ wiedzą, jakie skutki pociągnąłby za sobą ten akt. Nie rzucają kamienia z tego samego powodu, dla którego chcieli, żeby Jezus to uczynił albo polecił im to uczynić.

Przy tej okazji warto jeszcze zwrócić uwagę na dwie rzeczy:

1. Prawo Mojżeszowe przewidywało, że za zdradę małżeńską śmierć powinna ponieść nie tylko kobieta dopuszczająca się tego czynu, ale oboje (por. Kpł 20:10; Pwt 22:22-24). Słowa uczonych w Piśmie i faryzeuszy: „W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować” są więc tylko połową prawdy.

2. Jezus nie wypowiada słów rozgrzeszenia kobiety, jak czyni to np. w Mt 9:2 wobec paralityka czy też wobec innej grzesznej kobiety, o czym czytamy w Łk 7:37-50, ale pozwala jej odejść i tym samym daje jej nową szansę: „Idź, a od tej chwili już nie grzesz!”. Podobne słowa wypowiada Pan do człowieka uzdrowionego przy sadzawce: „Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło”. (J 5:14 BT).