Kolonko odnosi się do bójki, do jakiej doszło na plaży w Gdyni pomiędzy marynarzami z Meksyku a polskimi kibicami. Jego zdaniem, meksykański MSZ, wysyłając do agencji informacyjnych depeszę o tym, co się wydarzyło w Polsce, przyczynił się do tego, że cały świat dowiedział się o plaży w Gdyni, która jest jedną z najgroźniejszych w Europie. Dodaje, że po stadionach nienawiści przyszedł czas na plaże nienawiści, o których cały świat dowiaduje się z... polskiej prasy.

Zdaniem dziennikarza, do całej afery nie doszłoby, gdyby na plaży w Gdyni nie można było spożywać alkoholu. Powołuje się na przykład Stanów Zjednoczonych, gdzie w większości miejsc jest to po prostu nie do pomyślenia. Max Kolonko dokonuje również szczegółowej analizy monitoringu z plaży w Gdyni, z którego wcale nie wynika, że to polscy kibice zaatakowali marynarzy z Meksyku...

W drugiej części programu, dziennikarz odnosi się do wszechobecnej w polskiej prasie golizny. Jego zdaniem, im mniejsza sprzedaż gazet, tym więcej ciuszków spada z pań. Oczywiście, porównuje to do amerykańskich mediów, w których golizny jest jak na lekarstwo. „Polska jest jedynym krajem, który znam, w którym golizna bije z pierwszych stron internetowych portali!” - mówi i dodaje, że gdyby takie „laski” pokazać w Stanach, matki z dziećmi zniszczyłyby gazetę czy portal w trzy minuty. Za bulwersujące okładki dostaje się tygodnikowi „Wprost” czy „Newsweek”. „W Polsce, kraju katolickim, golizna sprzedaje gazety” - ocenia.

MBW