Dokument księdza Walenciaka pokazuje również bezprawie polskiego państwa. " Od 63 lat państwo nie stosuje się do prawa, które samo stworzyło. Chodzi o przekazywanie dochodów z zagarniętych dóbr" - mówi Marcin Przeciszewski prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej. Na podstawie "Ustawy o dobrach martwej ręki" z 1950 roku ówczesne władze stworzyły Fundusz Kościelny. Na Fundusz miały wpływać dochody z zagarniętych kościelnych majątków. Tymczasem, jak pokazano w raporcie, Fundusz służył tak naprawdę do walki z Kościołem.

Raport udowadnia, że pochodzące pieniądze z Funduszu Kościelnego "wykorzystywano na rozbijanie Kościoła, opłacanie donosów i utrzymanie całego aparatu, który nad tym czuwał" - zwraca uwagę Marcin Przeciszewski. "Ponadto na Fundusz nie wpłacano tyle ile w myśl ówczesnego prawa Kościołowi się należało. Wcześniej nikt nie wyliczył ile z zabranych bezprawnie dóbr państwo dostawało" - dodaje Przeciszewski.

W Wolnej Polsce także nie stosowano "Ustawy o dobrach wolnej ręki" i znów chodziło o decyzje polityczne - uważa Marcin Przeciszewski.

sm/IAR