Jak wiemy, Unia Europejska została zbudowana na fundamencie chrześcijańskim. Jednak, co może niepokoić, nie ma tu osobnej katolickiej kaplicy. Polski europarlamentarzysta napisał list do przewodniczącego Martina Schulza z apelem o stworzenie takiego miejsca.

Publikujemy list prof. Mirosława Piotrowskiego:

Pan Martin Schulz
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego
1 lutego, 2016 r.

Szanowny Panie Przewodniczący,

w związku z tym, że Unia Europejska powstała jako wspólnota opierająca się na wartościach chrześcijańskich oraz, że w budynku Parlamentu Europejskiego w Brukseli nie ma osobnej sali do modlitwy dla chrześcijan (z wyjątkiem sali medytacji dostępnej dla wszystkich grup religijnych), chciałbym uprzejmie prosić Pana Przewodniczącego o przydzielenie chrześcijanom osobnej sali do modlitwy. Proszę zauważyć, że wielu posłów do PE, asystentów oraz innych pracowników Parlamentu wyraziło takie życzenie.

Byłbym bardzo wdzięczny za pozytywną odpowiedź na moją prośbę i z góry dziękuję.

Z poważaniem,

Mirosław Piotrowski

W budynkach Parlamentu Europejskiego w Strasburgu i w Brukseli znajduje się sala medytacji – salle de méditation.

- Z sali medytacji korzystają zarówno katolicy, chrześcijanie, jak i przedstawiciele innych religii, np. muzułmanie. Choć Unia Europejska została zbudowana na fundamencie chrześcijańskim, nie ma tu osobnej katolickiej kaplicy. - informuje tygodnik "Niedziela".

Sala medytacji jest wielofunkcyjna. W czasie Mszy św. wszedł mężczyzna, który obok ołtarza rozłożył dywanik i zaczął modlić się do Allaha.

- Aby proporcje nie zostały zachwiane, naczynia liturgiczne, a także krzyż po Mszy św. chowane są do osobnej szafy. W niej też znajdują się muzułmańskie dywaniki. W związku z dość częstym zdejmowaniem i wieszaniem krzyża doszło kilka lat temu do zaburzenia spokoju w sali medytacji. Jednej z zatrudnionych w Parlamencie pań, która najczęściej się w tym pomieszczeniu modliła, przy wyjmowaniu krzyża z szafy spadł on na podłogę i się połamał. Przerażona postanowiła kupić nowy. Zanim jednak to zrobiła, niektórzy europosłowie, zobaczywszy połamany krzyż, natychmiast pomyśleli o profanacji i w ten sposób sformułowali przekaz do polskich i europejskich mediów. - czytamy w "Niedzieli".

Sprawa została zamknięta poświęceniem nowego krzyża dokonanym przez goszczącego w Parlamencie ks. inf. Ireneusza Skubisia, który przybył do Brukseli na moje zaproszenie wraz z delegacją redakcji.

kz/niedziela.pl