Joanna Senyszyn podkreśliła, że występuje jako jedna z ostatnich Polek, żeby pokazać, że nie wszyscy Polacy są za życiem. - Zabieram głos, żeby zatrzeć złe wrażenie, że jesteśmy krajem katolickiego fundamentalizmu – mówiła Senyszyn.

A chwilę potem grzmiała, że obrońcy życia są hipokrytami, ponieważ nie bronią życia dzieci, które są wydalane przez organizm matki . - Nikt nie przejmuje się życiem wydalanym na tamponach i podpaskach – mówiła Senyszyn. I dodawała, że nie wolno przedkładać „godności zapłodnionych jajeczek nad uprawnione interesy mężczyzn i kobiet”. Jednym słowem – wedle niej – zadowolenie kobiet i mężczyzn uprawnia do zabijania innych ludzi. Lewicy gratulujemy autorytetów.

Tomasz P. Terlikowski