Wojciech Cejrowski rozmawiał dziś rano z „Radiem Wnet”. Stwierdził, że Polska jest „bardzo biednym krajem”. „I jak daleko sięga historia, to Polska żyje w nieszczęściu i jest grabiona przez swoich i przez obcych” – dodał Cejrowski. Wyjaśnił, że tyle ile wydaliśmy na Pendolino, „starczyłoby na okręt atomowy jaki Francuzi zrobili dla Putina”.

„Jeżeli ktoś jest stale okradany to nie jest bogaty. On tylko jest stale rokujący, a Polska ma potężny potencjał, który jest marnowany i rozkradany. Ktoś nam wmówił, że górnictwo jest nieintratne. A za chwilę przyjdą Niemcy z Zagłębia i okaże się, że polski węgiel nie jest zasiarczony, bo się normy unijne zmieniły w międzyczasie” – powiedział znany podróżnik.

Stwierdził też, że Polska jest „najbiedniejszym krajem, jaki zna”.

„Proszę zobaczyć na Nikaraguę. Od 50 lat jest to kraj w stanie wojny. Ale proszę zobaczyć na ludzi. Tam ludzie nie odczuwają dyskomfortu braku elektryczności, albowiem mają radyjko na baterie, czy telewizor u sąsiada. Taki człowiek w trakcie badań nie określi się mianem biednego. Są pewne zagłębia biedy, takie jak w Somalii, gdzie jest głód i permanentne wojny domowe. Więc na co mam tam jechać” – mówił Cejrowski.

Podróżnik mówił też o złocie, które jest jego zdaniem o wiele lepszą inwestycją niż ZUS i daje pewność, że człowiek poradzi sobie nawet, jeżeli „zamkną wszystkie banki”.

Na koniec Cejrowski mówił też o polityce śp. Lecha Kaczyńskiego oraz o Rosji. „Gdybyśmy za czasów Lecha Kaczyńskiego doprowadzili do powstania baz amerykańskich w Polsce, to byśmy byli chronieni od zakusów Putina. Poza tym, jakby stacjonowali u nas żołnierze amerykańscy, to być może FOX News relacjonowałby strajki na Śląsku, bo to byłby temat dla amerykańskich mediów” – stwierdził Cejrowski.

„Media amerykańskie zamiast tego interesują się Bliskim Wschodem i tym jak ścinają tam głowy, szczególnie ci, biali, którzy wywodzili się z europejskich rodzin, a tam zabijają za Allaha. Stany Zjednoczony porzuciły Izrael jako swojego sojusznika i głównego obrońcę, tym samym islam jest już w Paryżu, ale i nam prędzej czy później on zagrozi „ – dodał podróżnik.

bjad/radio wnet