Agata Bielik-Robson, polska filozof, w rozmowie z Newsweekiem uparcie broni piosenkarki Natalii Przybysz. Według niej nie jest niczym dziwnym, że ta dokonała aborcji z wygody. Wedle niej miała do tego pełne prawo. Ale żeby zabić pszczółkę? To już jest okrucieństwo:

„No, ale ona ma dwoje dzieci, więc o co chodzi? Ma dwoje i dosyć. I ma prawo, by w imię poszukiwania własnego szczęścia dokonać aborcji. A pszczółek broni, bo są to żywe istoty, które czują, mają instynkt samozachowawczy, w związku z tym mają również prawo do życia. Natomiast zarodek nie jest jeszcze samodzielną istotą.”

Poinformowała pani filozof. Według Bielik-Robson nie wolno nam nazywać zarodka dzieckiem, bo… nie można byłoby wówczas dokonywać aborcji, bo zabójstwo nie może być dozwolone. Dopóki jednak zarodka nie będziemy nazywać człowiekiem – problemu, według pani filozof, nie ma. Wszystko pozwala p. Bielik-Robson powiedzieć:

„Dobrze zaplanowana, wczesna aborcja nie oznacza uśmiercenia dziecka.”

O Natalii Przybysz i jej poinformowaniu o dokonaniu aborcji p. Robson powiedziała z kolei:

„Uważam, że to jest głos odważny, bezkompromisowy i bardzo w tej chwili potrzebny. Pokazuje, że nie wystarczy tylko zachowanie tzw. kompromisu aborcyjnego, że trzeba walczyć o to, żeby dostęp do aborcji był swobodniejszy.”

Jak widać, w czarnych protestach nie chodziło wcale o kompromis, a o przyzwolenie na aborcję, jak gdyby było to usunięcie zęba.

W wywiadzie przeczytać jeszcze możemy:

„Jeśli zgodzimy się na taką definicję życia i zaczniemy zarodek otaczać nimbem świętości, to już żeśmy sprawę przegrały”

***

NASZ KOMENTARZ:  Droga Pani, mamy zatem głęboką nadzieję, że sprawę przegracie. Nimbem świętości otoczone powinno być każde życie. Od samego poczęcia, aż do naturalnej śmierci.

Absurdalność słów polskiej filozof przyprawia o zawrót głowy. Oto w dzisiejszych czasach przekonywani jesteśmy, że uśmiercenie ludzkiego zarodka, a więc człowieka, to nic takiego, bo on nie odczuwa tego, co się z nim dzieje. Z kolei zabicie pszczoły jest niedopuszczalne, bo to czujące i myślące stworzenia. Jak daleko od praw boskich musiał odejść człowiek, skoro próbuje szukać sztuczek językowych, by uzasadnić zbrodnię i uśpić swoje wyrzuty sumienia? Dokąd ów świat zmierza?

dam/newsweek.pl/Fronda.pl