Przystanek Woodstock to świetna okazja… dla polityków. Grzegorz Schetyna pojawił się dziś w Kostrzynie nad Odrą, gdzie podpisał się na tablicy „My, Europejczycy!”, jednocześnie wyrażając naturalnie radość z tego, że taki festiwal jest organizowany i zapewniając, że takie imprezy należy wspierać.

Poza liderem PO pojawił się m.in. Borys Budka, Bartosz Arłukowicz czy Kinga Gajewska. Schetyna nie mógł nie wykorzystać takiej okazji dla uderzenia w Prawo i Sprawiedliwość:

Chciałem podkreślić, że on jest ważnym elementem większej całości, takiej obecności Polski w Europie. Ma swoją historię, swojego lidera, twórcę - Jurka Owsiaka i ma także niechętne spojrzenie MSWiA i polskiego rządu”.

Dodawał także:

Jesteśmy dumni z tego festiwalu”

Podkreślał także, że PO ma zamiar wspierać jego uczestników. Padły także stwierdzenia, co tu dużo mówić, kuriozalne:

[…] to nie jest tak, że jesteśmy tu po to, żeby przemawiać ze sceny, czy żeby robić nachalną propagandę. To trzeba bardzo dobrze rozdzielać, bardzo konsekwentnie. Ludzie nie lubią, jeśli ktoś im narzuca pewne rzeczy. My tutaj jesteśmy, żeby być ze sobą, żeby rozmawiać i jesteśmy otwarci, mamy Klub Obywatelski”.

Rzeczywiście panie Schetyna! Cały kwiat PO afirmujący się na Przystanku Woodstock i podkreślający, jak zły jest PiS i jak dobra Platforma, która chce wspierać ten festiwal – to żadna propaganda! 

dam/PAP,Fronda.pl