Polityczna gra w berka trwa. Wzajemne przepychanki  i popychanki salonowców urozmaicane czasami pełnymi wdzięku kopniakami tworzą żałosne zjawisko zwane „polską sceną polityczną”. To obraz dla gawiedzi i wyborców. Za kurtyną gry w berka i chowanego kryje się jednak coś znacznie bardziej niebezpiecznego- twardy handel, którego przedmiotem jest towar najbardziej przez uczestników spektaklu pożądany- władza i wpływy ozdobione szerokim strumieniem pieniądza. Publicznego pieniądza dodajmy. Publiczne przekomarzanie się nie zmienia faktu, że za zasłoną dymną podziałów kryją się liczne powiązania, interesy a przede wszystkim wspólnota celów. W gruncie rzeczy nie ma bowiem większego znaczenia, czy rządzi koalicja PO- PSL czy PO- Ruch Palikota czy te może SLD- Ruch Palikota. Z wyjątkiem wszystkim się oddającego PSL przyznającego się formalnie do chrześcijaństwa wizja Polski i metody wymienionych ugrupowań są w gruncie rzeczy bardzo zbliżone- różnią się one tylko retoryką, stopniem radykalizacji, przewidywanym tempem realizacji oraz grupą docelową. Wszystkie te ugrupowania dążą bowiem do budowy państwa laickiego, liberalnego i jednocześnie kontrolowanego przez oligarchię, którą one same tworzą. Ich rozumienie pojęcia demokracji jest również podobne- ma ona charakter ograniczony przez uprzywilejowanie jednego stanowiska, sposobu myślenia i grupy „trzymającej władzę”. Wszystkie te ugrupowania dążą. do zawłaszczenia państwa i uczynienia zeń czegoś w rodzaju kolonii. Każde z nich jest gotowe odwołać się ( i odwołuje się) do obcych sił i służy interesom państw trzecich. wielkich korporacji lub organizacji międzynarodowych czego dowodem jest choćby sprawa smoleńska, serwilizm wobec UE czy wyprzedaż majątku narodowego.

 

Kolejny spektakl na temat zróżnicowania sceny politycznej po lewej stronie jest żałosnym powtórzeniem systematycznie się powtarzającego teatru cieni, którym politycy próbują zamaskować fakt, że życie polityczne z prawdziwego zdarzenia w Polsce nie istnieje a podziały, szczególnie z lewej strony sceny politycznej mają charakter przede wszystkim taktyczny.

 

Nie mam wątpliwości, że w sprzyjających warunkach KAŻDA konfiguracja koalicyjna wymienionych ugrupowań jest możliwa i prawdopodobna, co więcej, w niedługim czasie co najmniej jedną z nich będziemy mieli okazję ujrzeć. Słupki poparcia dla rządu Tuska mocno się zmniejszyły co zwiastuje rychłą przebudowę konfiguracji politycznej. I wtedy zobaczymy, ile warte były poszczególne deklaracje.

 

Monika Nowak