„W naszym nowym życiu parlamentarnym stanął problem krzyża. Dotychczas nikomu to nie przeszkadzało. W tej chwili takie wystąpienie nastąpiło. Zaraz po ukonstytuowaniu się Sejmu składamy wniosek uchwały, o to, żeby Sejm uznał w sposób prawomocny, iż krzyż jest w sali sejmowej” –mówił  Jarosław Kaczyński. Prezes PiS dodał również, że krzyż jest symbolem religijnym i zdecydowana większość Polaków to katolicy. „W Wielkiej Brytanii zgromadzenie Izby Gmin zaczyna się od modlitwy. Tradycja to wartość, ci którzy chcą ją zniszczyć niszczą społeczeństwo” - dodał prezes PiS.


Po tym jak Janusz Palikot przyznał, że chce zdjąć krzyż w Sejmie, wielu polityków postanowiło odciąć się od jego pomysłów, które wywołają wojnę religijną. Wczoraj w „Kropce nad I” wicemarszałek Sejmu powiedział, że „Palikot ma 10 procent, krzyż nie będzie zdjęty, ogon nie będzie rządził psem” - mówił polityk PO. Były kolega Palikota z PO dodał, że „Palikot powinien być izolowany, tak jak komuniści na Zachodzie, gdzie nawet jak mieli po 30 proc. poparcia, to nigdy nie byli brani do rządu”. Również kancelaria prezydenta RP odcina się w programie III Polskiego Radia ustami Tomasz Nałęcza od prób walki z krzyżem. „Przeciwnicy krzyża w Sejmie nie biorą pod uwagę jednego, że krzyż w Polsce nie jest tylko znakiem religijnym. Trzy krzyże stoją przed Stocznią Gdańską i myślę, że nikt nie wpadnie na pomysł, żeby w imię świeckości państwa je stamtąd usunąć” - mówił doradca prezydenta. Podkreślił on również, że: „Dla nas Polaków i wierzących, i niewierzących krzyż nie jest tylko znakiem religijnym, tylko jest pewnym symbolem, także polskości, trwania polskości”.

 

Ł.A/TVN24/ Onet.pl