Policjanci z komendy w Gdyni wydzwaniają do wszystkich firm przewozowych w regionie, szukając tej która zobowiązała się przewieźć zorganizowane grupy na Marsz Niepodległości. Do tej pory udało się policjantom przestraszyć już dwóch przewoźników. Scenariusz jest zawsze taki sam. Policjant przedstawia się i mówi przewoźnikowi, że grupa którą będzie wieść do Warszawy to groźni kibole którzy na pewno zdemolują autokar, natomiast sama policja odmawia udzielenia ochrony. Ostatni z tych przewoźników wycofał się dzisiaj z rana.
Ponadto organizatorzy Marszu Niepodległości informują na swoim profilu na Facebooku o wezwaniach kibiców z różnych miast na komisariaty. Termin? 11.11.2012 w godzinach porannych. "Kibice z Białegostoku dostali wezwania na komisariat. Termin wezwania: 11.11.2012 !!! Państwo policyjne w natarciu"; "W Przemyślu kibice dostają wezwania, w dniu 11.11, do stawienia sie w godzinach rannych na komendę" - czytamy na facebookowym profilu Marszu Niepodległości. Przypadek? Z pewnością nie.
Gdyby jeszcze tego było mało, organizatorzy informują o kuriozalnym przypadku z Włodawy, gdzie "służby przesłuchiwały miejscowych ojców paulinów, ponieważ podczas Mszy świętej w tamtejszym klasztorze została podana w ogłoszeniach parafialnych informacja o wyjeździe na Marsz, wraz zaproszeniem do udziału w nim!"
Przypomnijmy, że w piatek polskie służby zatrzymały pasażerów samolotu relacji Budapeszt-Warszawa, na warszawskim lotnisku Modlin. Powód? Podejrzenie, że pasażerowie wezmą udział w Marszu Niepodległości. Jak poinformowali organizatorzy MN, "wśród zatrzymanych na modlińskim lotnisku znajduje się dwóch posłów do węgierskiego parlamentu i kilku radnych samorządowych".
Marta Brzezińska/Narodowcy.net/Facebook
