„Dla przeciętnego Rosjanina nienawiść do Ameryki jest równie normalna jak malowanie jajek na Wielkanoc. A ukraiński nacjonalizm tradycyjnie był rozpatrywany w kręgach rosyjskiej inteligencji jako spadkobierca faszyzmu” – pisze rosyjski dziennikarz Jan Morawiecki dla „Polskiego Radia”.

Z Polską, jak sądzi, nie było tak zawsze. Radziecka inteligencja, a także część partyjnej nomenklatury uważała bowiem Polskę niekiedy nawet za pewien ideał. „Konserwatywna z punktu widzenia religijności, zachowująca tradycyjne rolnictwo; o otwartej kulturze, ze swobodnie myślącymi mieszkańcami” – pisze Morawiecki.

Dodaje, że Polska była po prostu Rosją, w której chciałaby żyć część „milczących opozycjonistów” z ZSRR.

Dziennikarz sądzi, że Rosjanie z jednej strony są przekonani, iż prawdziwym stanem ducha Polaków jest „nienawiść do Moskala” – stąd nierzadko skłonni są do wyszukiwania pod naszym adresem siarczystych obelg. Z drugiej strony Rosjanie szanują polskie przywiązanie do wolności, a wiele Rosjanek ma jeszcze dodatkowo słabość do polskich powieści kobiecych.

Zarazem „polskie zagrożenie” nie ma dla Rosjan charakteru wojskowego. Tu ustępujemy Stanom Zjednoczonym, które, jak pisze Morawiecki, są „archetypowym koszmarem rosyjskiego patrioty”.

Dziennikarz puentuje, że dla przeciętnej masy Rosjan Polska „jest nierealnym zjawiskiem”. Warszawa to tylko „jedna z dzielnic Babilonu – miasta, które zagraża spokojowi” zwykłych obywateli Rosji.

bjad/polskie radio