O sprawie poinformował przewodniczący „parlamentu” donieckich separatystów. Stwierdził, że liczy na siedmiu członków rosyjskiej Dumy. Nie wiadomo ilu ma być Polaków ani jakie będą ich nazwiska.

Wiadomo tylko, jak zapewnił Siergiej Ławrow, że Kreml zaakceptuje wyniki głosowania z Doniecka.

Obecność Polaków na tym antyukraińskim, gwałcącym prawo międzynarodowe spektaklu będzie rzeczą w najwyższym stopniu haniebną. Ci, którzy pojadą do Doniecka firmować rozbijanie Ukrainy, zdradzą się w otwarty sposób jako zwolennicy kremlowskiego reżimu, który zagraża także bezpieczeństwu Polski.

Warto przypomnieć, że podobna sytuacja miała już miejsce w czasie wyborów na Krymie. Wówczas jako obserwator pojechał tam Mateusz Piskorski, były poseł samoobrony, obecnie zaangażowany w działalność akademicką. W wywiadach po wyborach tłumaczył, że wszystko działo się spokojnie i „zgodnie z prawem”. 

bjad/niezalezna.pl