Moskwa odrzuca zarzuty, że to z jej winy dochodzi do zerwania traktatu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu INF. Kwestia bezpieczeństwa w Europie w kontekście zapowiedzianego wyjścia Stanów Zjednoczonych z traktatu z dniem 2 sierpnia była jednym z tematów niedawnego posiedzenia Rady Rosja-NATO. Jak można było oczekiwać, nie przyniosło ono żadnego zbliżenia stanowisk. Moskwa twierdzi, że nie rozmieści pocisków średniego zasięgu tam, gdzie nie będzie takiej broni amerykańskiej. Problem w tym, że Rosjanie już mają dyslokowane co najmniej cztery takie dywizjony. I to Moskwa, łamiąc od ponad dekady postanowienia INF, doprowadziła USA do decyzji o wyjściu z traktatu.

W oświadczeniu wydanym przez przedstawicielstwo Rosji przy Sojuszu po posiedzeniu Rady Rosja-NATO napisano, że Moskwa nie zamierza rozmieszczać „odnośnego uzbrojenia w Europie i innych regionach, gdzie na razie nie będą rozlokowywane amerykańskie rakiety średniego i dalekiego zasięgu”. Strona rosyjska wezwała kraje NATO do złożenia analogicznych zapewnień. Tyle że o ile Rosja taką bronią już dysponuje, USA dopiero nad nią pracują. Co więcej, w służbie rosyjskiej armii są już co najmniej cztery dywizjony uzbrojone w pociski SSC-8 (9M729). Poza dywizjonem szkoleniowym na poligonie rakietowym Kapustin Jar w obwodzie astrachańskim są jeszcze trzy dywizjony liniowe: w Kamyszłowie na wschód od Jekaterynburga, w Mozdoku w Osetii Północnej oraz w miejscowości Szuja w pobliżu Moskwy. Każdy z dywizjonów dysponuje czterema samobieżnymi wyrzutniami na podwoziu kołowym z zapasem czterech rakiet każda. Rosja ma zatem obecnie co najmniej 64 pociski SSC-8, których zasięg z głowicą nuklearną wynosi 2350 kilometrów, a z półtonową głowicą konwencjonalną 2000 kilometrów.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział po wspomnianym posiedzeniu Rady NATO-Rosja, że nie usłyszał na nim nic, co wskazywałoby na powrót do przestrzegania układu przez Moskwę. Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał właśnie ustawę o wstrzymaniu udziału Rosji w układzie INF. Rosja powołuje się na decyzję Waszyngtonu, który zapowiedział wycofanie się z traktatu. Układ INF podpisali przywódcy USA i ZSRS, Ronald Reagan i Michaił Gorbaczow w 1987 roku. Przewidywał on likwidację arsenałów tej broni, a także zabraniał jej produkowania, przechowywania i stosowania. Układem objęte były pociski o zasięgu od 500 do 5500 km. Donald Trump zdecydował o opuszczeniu przez USA traktatu (formalnie decyzja wejdzie w życie 2 sierpnia), ponieważ Rosja od co najmniej 2007 roku łamie postanowienia INF i mimo wielokrotnych monitów strony amerykańskiej Moskwa ani nie zniszczyła, ani nie zmodyfikowała tych pocisków. O łamaniu traktatu INF przez Rosję Amerykanie informowali od 2014 roku, choć pierwsze sygnały pojawiły się już w 2008 roku. Do aneksji Krymu administracja Baracka Obamy nie podnosiła jednak publicznie obaw związanych z naruszeniem tej międzynarodowej umowy.

Warsaw Institute