Myślę, że mimo wszystko temat tzw. „pogromu” jest dobrze zbadany, tylko opinia publiczna jest nie do końca poinformowana i uświadomiona. Trzeba zdecydowanie powiedzieć, że ta wersja, jakoby było to spontaniczne wystąpienie Polaków przeciwko Żydom, była obliczona na potrzeby polityczne i propagandowe. Skoro Polacy są antysemitami, to trzeba zrobić z nimi porządek. Nie zasłużyli, by samemu się rządzić, więc trzeba ich „wyzwolić”. To jest ten sowiecki program, który realizowano przez lata.
Sytuacja przypomina trochę czasy dzisiejsze, kiedy Polakom również zarzuca się antysemityzm. Co prawda nie można nam już zarzucić pogromów i retoryka „wyzwolenia” nie przejdzie, ale chodzi o ciągłe ośmieszanie Polski w Europie i wymuszanie na nas różnych ustępstw. Właśnie w tym celu używa się straszaka antysemityzmu.
Warto zwrócić uwagę, że wielu polityków z pierwszej linii, jak prezydent Warszawy, mówi między wierszami, że jesteśmy antysemitami. Propaganda dalej hula w najlepsze, ale szczęśliwie Polska dziś jest krajem wolnym i możemy odeprzeć tego typu ataki. Wtedy sytuacja była dużo trudniejsza. Byliśmy krajem podbitym i nie dość, że Sowieci nas tłamsili i mordowali, to jeszcze narzucali swoją propagandę i ciężko było przeciwko temu protestować. Środowiska niepodległościowe co prawda robiły, co mogły, ale ciężko było uświadomić światu, że to, co nazywano „pogromem kieleckim”, de facto czymś takim nie było.
Było to wydarzenie całkowicie spreparowane i wymyślone przez Sowietów. Inspiracja sowiecka jest tutaj całkowicie jasna. Na gruncie historycznym jest to udowodnione. Chodziło o to, aby uzasadnić trzymanie Polaków silną ręką. I to jest odpowiedź na to, czym był tzw. pogrom kielecki. Namawiałbym też, żeby mówić właśnie o „tak zwanym pogromie kieleckim”. Pogromy są spontaniczne, a wydarzenie kieleckie było inspirowane i ewidentnie wykorzystywane propagandowo. Mam nadzieję, że zostanie to odkłamane również na poziomie popularnym, bo niestety wielu Polaków nie zna tej historii i ciurkiem powtarzają oni wymysły propagandy, że powinniśmy bić się w piersi, bo zarówno pod okupacją niemiecką, jak i później, chodziło nam tylko o mordowanie Żydów.
Jest również kwestia Jedwabnego. Tu wracamy do tego okresu okupacji niemieckiej. Jest to ta sama gra propagandowa, która ma miejsce wokół tzw. pogromu. Tymczasem pogromu nie było ani w Kielcach, ani w Jedwabnem. Podobieństwo jest z jednej strony po stronie propagandowej, a z drugiej strony w tym, że nie był to żaden polski mord. Kielce były zmontowane przez Sowietów, a Jedwabne było zmontowane przez Niemców. W oba te wydarzenia Polaków wplątano, ale pamiętajmy, kto za tym stał.