"W przypadku drugiego mojego syna było podejrzenie choroby Downa lub zespołu Turnera. To wyszło właśnie z badań prenatalnych. Samo podejrzenie jest już wyrokiem śmierci"-powiedział w niedzielnym programie "Woronicza 17" poseł Kukiz'15, Tomasz Rzymkowski. 

Parlamentarzysta podkreślił, że nigdy wcześniej nie dzielił się tą historią publicznie. 

"Gdybyśmy z żoną mieli lewackie podejście, to skończyłoby się to jak w wielu wypadkach - aborcją"-stwierdził Rzymkowski. Syn urodził się całkiem zdrowy.  Polityk w dyskusji na temat ustawy "Zatrzymaj Aborcję", "Czarnego Piątku" zorganizowanego przez środowiska feministyczne, lewicowe i liberalne w proteście przeciwko temu projektowi oraz "Białego Piątku" będącego odpowiedzią środowisk pro-life, przypomniał, że w Polsce każdego roku dokonuje się ok. 2 tysięcy aborcji, choć "zabieg" ten jest w naszym kraju zabroniony, chyba że zaistnieje któraś z trzech przesłanek ujętych w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 r. 

"Podejrzenie choroby genetycznej już jest przesłanką do wykonania aborcji do 12 tygodnia ciąży. To sytuacja absurdalna. Dziś mamy 2 tys. rocznie aborcji w Polsce, w majestacie prawa"- tłumaczył parlamentarzysta. Rzymkowski zwrócił uwagę, że często po przyjściu na świat dziecka z podejrzeniem choroby genetycznej okazuje się, że nie było żadnej wady. 

Polityka Kukiz'15 wściekle zaatakował poseł Marcin Kierwiński z PO, krzycząc: "Co pan opowiada?" Wówczas Tomasz Rzymkowski podzielił się historią swojego syna, który urodził się zupełnie zdrowy, podczas gdy wynik badania prenatalnego wskazywał na podejrzenie zespołu Downa lub zespołu Turnera. 

"To wyszło właśnie z badań prenatalnych. Samo podejrzenie jest już wyrokiem śmierci. Gdybyśmy z żoną mieli lewackie podejście to skończyłoby się to jak w wielu wypadkach, aborcją"- tłumaczył poseł. 

"Przychodzi Pan do studia i opowiada Pan banialuki"-Wykrzyknął w odpowiedzi Kierwiński. 

 

Politycy "opozycji totalnej" lubią zakrzykiwać to, czego nie chcą przyjąć do wiadomości. 

ajk/Twitter, Fronda.pl