Odwlekanie decyzji o wpisaniu kwatery „Ł” do rejestru grobów wojennych opóźnia budowę Panteonu Bohaterów Narodowych i złożenie w nim szczątków, które już zostały wydobyte przez ekipę prof. Szwagrzyka. Mówimy o 28 żołnierzach podziemia antykomunistycznego, którzy na dzień dzisiejszy zostali zidentyfikowani. Przede wszystkim jednak, wpisanie tej części cmentarza do takiego rejestru uniemożliwiłoby dalsze pochówki nad dołami śmierci ofiar terroru komunistycznego.

Uważam, że te działania władz wynikają z pobudek politycznych. Zbliżają się wybory samorządowe, więc pan wojewoda Kozłowski, pani prezydent Gronkiewicz-Waltz nie chcą podejmować decyzji 'kontrowersyjnych”, które by wpływały na ich ponowny wybór na zajmowane stanowiska. Lewa strona sceny politycznej mogłaby to źle przyjąć. A ci wyborcy to potencjalni wyborcy Platformy Obywatelskiej. To bardzo przykre, że PO, która była postrzegana jako partia centroprawicowa bardziej szanuje pamięć żołnierzy Armii Czerwonej niż żołnierzy podziemia antykomunistycznego, którzy walczyli o wolność i niezależność naszego kraju.

Wojewoda Jacek Kozłowski ogłosił, że jeśli część „Ł” na Wojskowych Powązkach będzie wpisana do rejestru grobów wojennych, to z budżetuwojewództwa mazowieckiego zostanie ufundowany pomnik na cześć naszych bohaterów. Obawiam się jednak, że możliwości budżetowe wojewody mogą być niewielkie i że może się skończyć na jakiejś zwykłej tablicy. My do tego nie dopuścimy, gdyż uważamy, że cały ten teren Łączki (Kwatera Ł i Kwatera ŁI)  musi być przeznaczony na  Panteon Bohaterów Narodowych, wzorowany na cmentarzu Orląt Lwowskich.

Rozm. ED