W cyklu „Polska Zbrojna walczy o pamięć” odpowiada płk Wiesław Kukuła, dowódca Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca.

Jednostka Wojskowa Komandosów jest kontynuatorem działania batalionów Armii Krajowej „Zośka”, „Parasol” i „Miotła”, które brały udział w powstaniu warszawskim. Z żyjącymi bohaterami AK mamy bezpośrednie i przyjacielskie relacje. Mimo różnicy wieku płynie w nas ta sama krew. Chociaż kształtowani inaczej, wyznajemy ten sam system wartości.

Ale kontynuowanie tradycji to coś więcej niż noszenie znaków AK na ramionach i sztandarach. Pamiętam, że pewnego dnia jeden z weteranów Armii Krajowej zadzwonił do mnie, by się podzielić swoją radością z faktu, że czytając relację z Afganistanu zobaczył zdjęcie żołnierza naszej jednostki ze znakiem „Parasola” na ramieniu. Pamiętam kiedy powiedział mi, że po powrocie z Afganistanu powinniśmy pomyśleć o walce o serca i umysły młodego pokolenia.

Jestem pewien, że młodzi Polacy dzisiaj byliby zdolni do podobnych zrywów, jak ich rówieśnicy w 1944 roku. Trudno jednak wymagać od nich, by dali sobie narzucić formę przedstawiania historii dla nich niezrozumiałą. Co warto więc robić? Zachęcać młode pokolenia do bezpośredniego zaangażowania, które przełoży się na identyfikację, a tym samym uczyni pamięć o powstaniu warszawskim żywą.

Naszą rolą powinno być umożliwianie im rozwijania świadomości historycznej i obronnej przez osobiste zaangażowanie w różnego typu projekty. Wiele takich pomysłów, związanych z obchodami 70. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, wspiera Jednostka Wojskowa Komandosów, a można się z nimi zapoznać między innymi na naszym profilu „Cisi i skuteczni” na Facebooku. W każdy z nich angażują się setki młodych ludzi.

W czasach armii zawodowej stopniowo gaśnie wśród obywateli świadomość odpowiedzialności za bezpieczeństwo państwa. Dlatego też walka o przekazanie systemu wartości i etosu Armii Krajowej nowemu pokoleniu jest również wielką sprawą dla żołnierzy naszej jednostki.

płk Wiesław Kukuła
dowódca JWK Lubliniec