Prezes Fundacji "Łączka", członek zarządu Reduty Dobrego Imienia oraz szef publicystyki TVP Info, Tadeusz Płużański na antenie Telewizji Republika komentował sprawę postępowania karnego prowadzonego przez IPN przeciwko Lechowi Wałęsie.

Zdaniem historyka, składanie przez byłego prezydenta fałszywych zeznań w sprawie teczki TW "Bolek" to "wierzchołek góry lodowej".

Jak dodał, były prezydent ma "wiele złego za uszami". Prokurator IPN prowadzi obecnie postępowanie karne w sprawie wypowiedzi Lecha Wałęsy, w których były prezydent neguje m.in. autentyczność dokumentów znalezionych w willi Czesława Kiszczaka.

Tadeusz Płużański wyraził zadowolenie, że IPN zajął się wreszcie tą sprawą, choć w ocenie gościa Telewizji Republika powinno się to stać dużo wcześniej. 

"Czekaliśmy na moment sprawiedliwości, który uświadomi społeczeństwo i pokaże kim był były prezydent Polski"- ocenił prezes Fundacji "Łączka". 

'Wałęsa podważył — co jest powodem wszczęcia śledztwa — wiarygodność dokumentów z domu Kiszczaka wydobyty w sposób „przedziwny”. IPN wcale nie chciał tych dokumentów i wdowa po Kiszczaku wciskała funkcjonariuszom te dokumenty. Nastąpił więc moment, kiedy IPN wszedł do domu Kiszczaka i tak to powinno odbyć się na początku funkcjonowania Instytutu".- stwierdził Płużański. Jak dodał, Polacy chcą poznać prawdę o Lechu Wałęsie i nie potrzeba tu "żadnych konstrukcji prawnych".

"Wystarczy doniesienie, któremu Wałęsa zaprzecza. Obowiązkiem IPN-u jest badanie sprawy, która posiada swoje podłoże w doniesieniach medialnych. W świetle prawa IPN-u, takie informacje wystarczą, by zająć się daną sprawą"- zaznaczył publicysta. Historyk wyraził również zadowolenie, że IPN zajął się po latach weryfikacją "haniebnych wyroków dokonanych na Żołnierzach Wyklętych". Szef publicystyki TVP Info zwrócił uwagę, że sprawy zostały skierowane do sądów, a wymiar sprawiedliwości ocenił je pozytywnie, co jest wielkim sukcesem Instytutu.

Tadeusz Płużański podkreślił, że Lech Wałęsa od dawna podejmował "kontrowersyjne działania", które można traktować różnie, bezsprzecznie jednak należy zastosować wobec nich specjalne procedury, ponieważ "mamy tu kwestię zwykłej kradzieży materiałów z teczki TW „Bolek”.

yenn/Telewizja Republika, Fronda.pl