Były wicepremier i minister finansów Leszek Balcerowicz udzielił wywiadu. A raczej czegoś na kształt wywiadu, bo w istocie wyszło na antypisowskie plucie na poziomie wprost niespotykanym... Rozumiemy, gdy taki bądź co bądź ekspert krytykuje rząd za kroki gospodarcze i ekonomiczne. Ale gdy mówi o powrocie do PRL, o wczesnym faszyźmie, o ogłupianiu... Aż chciałoby się powtórzyć za śp. Andrzejem Lepperem...

"Dobra zmiana jest próbą cofania nas w kierunku ustroju, który był bardzo zły i z którego cudem wyszliśmy począwszy od 1989 r. To znaczy do socjalizmu i PRL-u, tyle tylko że w narodowo-katolickim sosie" - mówi Leszek Balcerowicz w rozmowie opublikowanej na portalu Gazeta.pl

"Tamten ustrój polegał na tym, że w miejsce podziału władz, mieliśmy koncentrację władzy w rękach jednej partii. To wykluczało demokrację. Nadto, w tamtym ustroju wszystko było państwowe, czyli upolitycznione, bo był zakaz własności prywatnej" - stwierdził następnie.

Balcerowicz wymienił wreszcie trzy fundamenty PRL: rozdawnictwo, ogłupianie, zastraszanie. Według Balcerowicza, rozdawnictwo już dziś jest - zarówno z budżetu, jak i rozdawnictwo posad. Jest ogłupianie, jak mówi Balcerowicz - "agresywne prostactwo i nawał kłamstwa". No i jest też zastraszanie - Ziobro, Błaszczak, Macierewicz, wymieniał Balcerowicz.

I dalej grozi PiS-owi... KODem. "W dalszym ciągu pokładam duże nadzieje w KOD. Cieszę się, że ma on nowe władze. Mam nadzieję, że będą tak działać, że żaden funkcjonariusz państwa, który łamie zasady państwa prawa, nie będzie anonimowy. PiS nie będzie wieczny. Nic nie zostanie zapomniane. I będzie rozliczone" - mówi były wicepremier.

Balcerowicz uznał też, że PiS atakuje sądy w sposób, który przypomina... "czasy wczesnego faszyzmu", co ma być niespotykane w żadnym kraju o ustabilizowanej demokracji.

Były minister finansów twierdził też, że PiS gospodarczo demontuje Polskę. Owszem, są teraz dobre wskaźniki, ale to nie zasługa partii Kaczyńskiego, ale dobrej koniunktury w UE, zwłaszcza w Niemczech. Długofalowo brak reform podejmowanych przez PiS oraz wproawdzanie np. skróconego wieku emerytalnego będą mieć jego zdaniem fatalne skutki. " W gospodarce pod rządami PiS mamy miłe złego początki, lecz koniec żałosny. Trzeba patrzeć na wskaźniki, które sygnalizują zagrożenia dla przyszłości. Trzeba patrzeć na tendencje. I to wszystko porównywać" - mówi Balcerowicz.

Można też zaryzykować, że Balcerowicz popadał powoli w trakcie rozmowy w jakąś paranoję. Pytany, czy PiS może wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej, powiedział, że PiS zniszczyło... Trybunał Konstytucyjny. I zaproponował "ciekawą" reformę językową: " To nie jest już Trybunał, to jest PiS-Trybunał. Uważam zresztą, że nazywając instytucje niekonstytucyjnie przejęte przez PiS należy dodawać przedrostek PiS, żeby ludzi nie wprowadzać w błąd. Mamy więc PiS-Trybunał, PiS-TV…" - mówił.

mod/gazeta.pl