Kaja Godek, pełnomocniczka Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Zatrzymaj Aborcję" poinformowała, że dzisiejsze i jutrzejsze posiedzenia sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny zostały odwołane. To właśnie ta komisja miała dziś i jutro rozpatrywać projekt ustawy. 

"Gratuluję znalezienia kolejnego wybiegu, aby nie podejmować prac nad projektem "Zatrzymaj Aborcję" i aby dzieci z Downem dalej były zabijane"- napisała na Twitterze Kaja Godek. Posiedzenia komisji zostały odwołane przez prezydium, na prośbę Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Komisja zbierze się kolejny raz dopiero w połowie kwietnia. 

Zdaniem Godek, która sama jest matką dziecka z zespołem Downa, odwołanie posiedzenia to wyraz lekceważenia obywateli oraz ich aktywności na rzecz życia. To również, w ocenie działaczki pro life, lekceważenie głosu biskupów, wiernych Kościoła Katolickiego, ale szczególnie dzieci niepełnosprawnych i ich najbliższych. 

"Tak prosta legislacyjnie ustawa paraliżuje prace Sejmu? PiS brnie w obstrukcję obrony życia. Podziękowania były przedwczesne"- napisał na Twitterze mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris. 

Ustawa "Zatrzymaj Aborcję" ma na celu wyeliminowanie z ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (czyli tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 r., choć zarówno działacze pro-life, jak i druga strona barykady, czyli zwolennicy liberalizacji prawa aborcyjnego uważają, choć z innych powodów, że takiego rozwiązania nie można nazwać kompromisem) przesłanki eugenicznej. 

Powiedzmy sobie wprost: PiS w sprawie aborcji zachowuje się, mówiąc bardzo eufemistycznie, raczej ostrożnie. Z jednej strony można to zrozumieć, z drugiej powstaje pytanie czy warto cofać się przed grupą opętanych nienawiścią feministek, które uzurpują sobie prawo do wypowiadania się w imieniu wszystkich polskich kobiet.

 

jjk/Twitter, Fronda.pl