Tomasz Wandas, Fronda.pl: Jak powinniśmy zachować się w sytuacji jaka miała miejsce wczoraj w Monachium?

Piotr Wroński (Pułkownik w stanie spoczynku): Jako państwo? Określone instytucje państwowe powinny uświadomić i szkolić ludzi. Nie zasłaniać się frazesem typu: "Nie można budzić paniki", nie opowiadać, że jesteśmy bezpieczni, bo tak nie jest. Jesteśmy i nie jesteśmy zarazem, gdyż, jak to widać po ostatnich zamachach, nie da się przewidzieć takich działań.

Państwo winno pamiętać, że LUDZIE ŚWIADOMI NIE WPADAJĄ W PANIKĘ I WIEDZĄ, JAK SIĘ OBRONIĆ. Politycy powinni współpracować ze społeczeństwem, a nie tylko z wyspecjalizowanymi instytucjami. Bezpieczeństwo nie jest sprawą biurokracji, lecz planu i systemu. Osobiście zrobiłbym natychmiastowy audyt obiektów publicznych oraz instytucji. Chodzi o naprawę systemu, a nie o karanie kogoś. O reszcie może przy innej okazji, bo wyszłaby prawie książka.

Czy jest jakiś wzór zachowania w tak skrajnych sytuacjach? Pytam, bo wielu Polaków w sytuacji zagrożenia na pewno nie będzie wiedziało jak się zachować?

Szczerze? Nie potrafię określić wzorca zachowania, bo takiego nie ma, a i sytuacje są dla wszystkich nowe. Powinniśmy być czujni i zwracać uwagę na otoczenie, zachowania, przedmioty, itp. Przede wszystkim jednak nie możemy panikować i podejrzewać każdego koło siebie o wrogie zamiary.

W sytuacji takiej jak wydarzenia w Monachium należy poszukać natychmiast schronienia. Ucieczka zwraca tylko uwagę terrorystów. Jeśli istnieje bezpieczna, powtarzam bezpieczna możliwość, opuszczenia rejonu zagrożenia, należy to uczynić, ale nie w panice.

Musimy też bezwzględnie podporządkować się wszystkim poleceniom służb. To jest konieczne, bo tylko służby zapewnią nam bezpieczeństwo. Warto też spokojnie działać razem w większej grupie ludzi. Pojedyncze osoby są łatwiejszym celem. Pamiętajmy też, że nie można obserwować, być gapiem, bo samemu można zostać ofiarą.

Bardzo dziękuję za rozmowę