Sobotnie wydarzenia były niezwykle dramatyczne, bo odsłaniały się przed nami stopniowo. Przed godziną 9:00 przygotowywaliśmy się razem  z innymi dziennikarzami, do tego, by relacjonować uroczystości z cmentarza katyńskiego.

Zwróciły naszą uwagę pędzące na sygnale wozy ratunkowe, a wcześniej dał się słyszeć odgłos samolotu. Nie wiedzieliśmy wtedy jeszcze, że wozy ratunkowe zmierzają w stronę lotniska. Gdy to spostrzegliśmy to myśli przychodziły same, że „to pewnie było jedno z tzw. twardych lądowań” i konieczne jest zachowanie środków ostrożności.

Kiedy stało się jasne, że rozbił się samolot, pobiegliśmy na lotnisko. Udało nam się przedostać przez jeden kordon służb, potem przez drugi. W końcu jednak zatrzymali nas policjanci. Ale z tego miejsca, na które dotarliśmy, widzieliśmy szczątki maszyny, fragmenty ogona i kawałek skrzydła z biało-czerwoną szachownicą.

Te szczątki były porozrzucane na niesamowicie dużym obszarze. Fragment biało-czerwonego skrzydła znaleźliśmy w lasku, jakieś 600 metrów od głównego miejsca katastrofy. Widok kawałka skrzydła był piorunujący, bo pozbawiał złudzeń. Stało się jasne, że to polski samolot prezydencki.

Później udało nam się podejść bliżej. Mieliśmy wydrukowaną listę pasażerów i z odległości 200 metrów patrzyliśmy na miejsce, gdzie były porozrzucane szczątki maszyny. I przeżywałem to, co pewnie wszyscy Polacy.

Drugi taki mocny obraz napotkałem, gdy zobaczyłem rosyjskie ciężarówki z plandeką, które sunęły w stronę lotniska. Całe były załadowane trumnami. Ten widok, przy całej świadomości tego co się stało, naprawdę porażał.

Poruszyła mnie też reakcja Rosjan. Widziałem wiele katastrof i zawsze przychodzili gapie. Po jakimś czasie, ktoś przyniósł znicz, po tygodniu rodzina postawiła krzyż. A w Smoleńsku ci pierwsi gapie, od razu przynosili kwiaty. Miejsce w pobliżu katastrofy jest usłane tysiącami kwiatów. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Rosjanie podchodzą z płaczem  do Polaków i mówią: „przepraszamy, bo nasz kraj znowu przyniósł wam cierpienie”.

Samolot zabrał już do Polski trumnę z ciałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zastanawiam się jak to będzie wyglądało dalej. Dotychczas, udało się zidentyfikować 24 ciała.

Ze Smoleńska Piotr Kraśko

not. mm

/