Dwie polskie lesbijki domagające się uznania ich związku stwierdziły, że zaskarżą nasz kraj do Trybunału w Strasburgu. O komentarz na temat tej sytuacji poprosiliśmy Stanisława Piętę – posła Prawa i Sprawiedliwości.

Czy takie działania jak zaskarżenie polskich przepisów prawnych w zakresie związków małżeńskich do strasburskiego trybunału w ogóle ma sens? Czy może to przynieść realne zmiany, czy to tylko szum propagandowy?

Moim zdaniem jest to działanie skazane na porażkę. Państwa Unii Europejskiej regulują problematykę związków małżeńskich regulują według własnego uznania w prawie krajowym. Dlatego też wszyscy ci, którzy chcieli by coś w tym zakresie zmienić, nie mają na to większych szans. Złożenie takiej skargi do Trybunału w Strasburgu ma oczywiście wymiar propagandowy i na pewno będzie szeroko komentowane i reklamowane w mediach wspierających ideologię gender. Sam jednak nie przywiązuje do tego typu incydentów większej wagi.

Nie ma więc żadnej zgody na roszczenia wystosowywane przez środowiska gejowskie i lewicowe?

Polskie prawo zostanie oczyszczone z wszelkich zmianek o orientacji seksualnej, czy związkach partnerskich. Tego typu odchylenia nie będą miały szans na usankcjonowanie w polskim prawie, a zalegalizowanie związku innego niż związek małżeński mężczyzny i kobiety nie będzie w Polsce możliwe. Związki partnerskie, czy homoseksualne nie będą akceptowane. Nasze prawo będzie szanowało chrześcijański porządek wartości i doceniało rolę rodziny. Wszelkie tego typu pomysły i postulaty będą trafiały do kosza.

Taka postawa naszego kraju jest unikatowa w zlaicyzowanej Europie, która raczej poddaje się lewicowej ideologii…

Polska jako państwo musi chronić swoje chrześcijańskie dziedzictwo, a także kulturę i dobre obyczaje. Nie możemy pozwolić na to, by polskie społeczeństwo ulegało procesowi degeneracji tak, jak ma to miejsce w Europie zachodniej. Będziemy się jednoznacznie przeciwstawiać próbom „genderyzacji” polskiego prawa. Jednocześnie nie oznacza to, że urzędnicy zaczną zaglądać ludziom do łóżek. Nie o to chodzi. Natomiast nasze prawo nie może przyjmować pomysłów sprzecznych z dobrem rodziny i społeczeństwa. Dlatego wszelkie wybryki homoseksualnego lobby będziemy ignorować.

Podobne problemy związane ze środowiskami gejowskimi dotykają Węgrów. Może przydałby się głośny wspólny sprzeciw państw wiernych chrześcijańskim tradycjom wymierzony w lewicową i homoseksualną ideologię?

Bez wątpienia tak. Myślę, że Polska i Węgry powinny budować taki obóz obrony normalności. Europa Środkowa jest w obecnej rzeczywistości jest jedyną ostoją normalności. Kraje naszego regionu muszą się aktualnie bronić jednocześnie przed wieloma atakami. Z jednej strony jest to presja moskiewskiego putinizmu, z drugiej strony agresja barbarzyńskiego islamizmu, a także wszelkie próby podkopywania kultury i prawa opartych na fundamencie chrześcijańskim podejmowane przez różne homolewicowe lobby. Zdegenerowana część Europy zachodniej wymierza ataki w istotę naszej cywilizacji i tym atakom powinniśmy się wspólnie przeciwstawiać. Nie możemy pozwalać na to, by tego typu dążenia wpływały na nasze ustawodawstwo i kulturę.

Rozmawiał MW