Jak donosi "The Today Show" Trucker Dukes i jego mama, Shauna przebywają w Nowym Jorku na długoterminowym leczeniu nowotworu chłopca. Reszta jego rodziny pozostaje w domu na Hawajach. Maluch choruje na rzadką odmianę raka, bardzo agresywnego, atakującego układ nerwowy.

"Chłopiec przeszedł już wiele chemioterapii i operacji." - pisze Team Trucker. Jest to strona, która publikuje historię rodziny i zbiera fundusze, by pomóc chłopcu

- Tuż przed Świętem Dziękczynienia 2015 roku, prawie rok po diagnozie, lekarze w Memorial Sloan Kettering Cancer Center w Nowym Jorku odkryli guz w jego mózgu - czytamy

Guz mózgu został już usunięty, ale aktualnie chłopiec przechodzi szereg badań.

Podczas swojego pobytu w wielkim mieście, Trucker zdobył serca strażaków. 31 maja maluch zostanie nazwany honorowym strażakiem Nowego Jorku.

Ta nietypowa relacja malucha ze strażakami zaczęła się od dnia, kiedy doszło do pożaru w małej kuchni w pobliżu miejsca pobytu chłopca i jego mamy. Trucker poprowadził kapitana Jamesa Grismer aż do ognia i przytulił go. Tata chłopca również jest strażakiem.

- Widziałem tego małego chłopca, który szedł do mnie. Rozłożyłem ramiona a on po prostu wspiął się i objął mnie za szyję - mówi Grismer.

- To wtedy staliśmy się przyjaciółmi - dodaje.

Trucker odwiedził także remizę strażacką, a nawet świętował swoje urodziny wśród strażaków.

Shawna mówi, że przyjaźń jej syna ze strażakami stała się wielkim, prawdziwym błogosławieństwem

- To wyjątkowe wyróżnienie, ponieważ mój syn naprawdę myśli, że jest strażakiem - mówiła kobieta.

Przyjaciele zbierają pieniądze, by tata Truckera i jego trójka starszego rodzeństwa mogą przyleciec do Nowego Jorku, by wziąć udział w ceremonii uhonorowania chłopca przez strażaków.

To piękny przykład, który pokazuje, że życie każdego człowieka jest cenne. Ta historia uczy także tego, że warto dostrzec obok siebie kogoś, kto potrzebuje pomocy i rzeczywiście pomóc. Czasem niewiele trzeba.

kz/lifenews.com