W rozmowie z Onet.pl Pieczyński dzieli się swoimi - jakże wyimaginowanymi - wizjami świata, zwłaszcza Polski. Mówi jak uwolnić Boga od wszelkiej religii oraz przygotowuje się do walki o uwolnienie Polski, którą ogromnie kocha - choć ostatnio nie potrafi przzejść obojętnie obok kościoła na ulicy - z łap zachłannego Kościoła katolickiego.

Pieczyński mówi np. "Powiem szczerze, że nie mam ochoty dyskutować z Kościołem katolickim. Na żaden temat. Moim zdaniem powinno się go jak najszybciej zamknąć. Od najwcześniejszych lat towarzyszy mu hipokryzja, która trwa do dziś". Więc po co cała ta szopka Pieczyńskiego,, jak nie chce rozmawiać. A może chodzi o to, że Pieczyński chce działać jak islamscy terroryści - ucinać głowy tym, którzy nie wyznają jego pokracznej wizji rzeczywistości? Agresja z jaką Pieczyński odnosi się do Kościoła i ludzi wierzących przeraża.

Oto co mówi o swoim stowarzyszeniu Polska Laicka: "nie oznacza, że to ma być stowarzyszenie ateistów. Ma skupiać wszystkich, którzy chcą uwolnienia Polski od konkordatu. Którzy uważają, że wtrącanie się Kościoła do publicznego życia Polaków jest gehenną. Rozwiązanie konkordatu to jeden z najważniejszych postulatów tego stowarzyszenia. W dalszej kolejności będzie uwolnienie się od sekciarstwa. Bo sam uważam, że Kościół katolicki jest sektą. Ale taką, która zawłaszczyła tyle praw, że ma monopol na religię i przez to wszystkie inne religie są uważane albo za kulty, albo za sekty. Dlatego chciałbym, żeby każdy poszukiwał swojego wewnętrznego wymiaru duchowości. Bez uczestnictwa w zorganizowanych obrzędach wielkich religii takich jak: chrześcijaństwo, judaizm, islam czy buddyzm. Ludzie powinni zdobywać wiedzę, która pozwoli odkryć własną, niepowtarzalną drogę duchową. Dla mnie sztandarowym motywem jest podążanie za własnymi marzeniami. W drodze do ich realizacji przez pokonywanie trudności i przez głębokie pragnienia, które człowieka napędzają, otwiera się własna niepowtarzalna droga do kontaktu z duszą". Urojenia czy halucynacje? Pieczyński naprawdę powinien udać się do kogoś, kto mu pomoże, bo sam już chyba popadł w taki matriks że nie wie gdzie jest granica między jawą a rzecywistością.

Pieczyński ma jeszcze jeden problem. To PiS! " To są czasy, w których Kościół ma już oficjalnie swój rząd. Jednak każda z poprzednich władz umizgiwała się do Kościoła. To stanowi o słabości naszego społeczeństwa. Poprzednie ekipy rządowe nie doprowadziły jednak tych spraw na ostrze noża. To robiono bardziej w rękawiczkach. Teraz wszechobecność Kościoła jest jawna. Rząd ją promuje. Rząd już nam obwieścił, że istnieje tylko jedna moralność - moralność katolicka i nie ma innych". Szok!

Zostaje - jak zawsze o to prosimy - gorąca modlitwa za Pana Pieczyńskiego. By uwolnił się od tych demonów, które gnieżdżą się w jego życiu!

Philo