Na dzisiejszym proteście opozycji pod Sejmem oczywiście nie mogło zabraknąć Ryszarda Petru. Lider Nowoczesnej nawoływał Polaków do wielkiego narodowego zrywu przeciw PiS.

"Zmiany w SN są też po to, aby trzech przestępców nie znalazło się za kratkami. To Kamiński, Wąsik i ten trzeci. To osoby skazane wyrokiem. Niby ułaskawione przez Dudę. Po to wjechała ta ustawa, żeby ci przestępcy nie znaleźli się w więzieniu. Miejmy świadomość tego, że PiS robi te zmiany wyłącznie pod siebie. Żeby obalić PiS, musi być nas dużo więcej. Muszą być setki tysięcy w całym kraju" - mówił Petru podczas manifestacji.

Jak dodawał:

„W tym czasie, kiedy dyskutujemy o SN, podwyższają ceny benzyny. ZUS o 600 zł rocznie, podnoszą też ceny wody. Musimy wobec tych propozycji wspólnie protestować. Trzeba wziąć wielką klamrę".

Jak przekonywał, Polski trzeba bronić przed "wyprowadzeniem jej z Europy":

„Potrzebny jest wspólny front, front demokratyczny, który będzie bronił niezależności sądownictwa, ale też polskiego miejsca w Europie, żeby nas z Europy nie wyprowadzili. Wokół takich haseł jesteśmy w stanie zbudować szeroką koalicję pozaparlamentarną. W najbliższym czasie, od wtorku musimy koordynować nasze działanie w Sejmie” - mówił.

jsl/300polityka.pl