Ryszard Petru rozmawiał dziś z Moniką Olejnik w programie „Kropka nad i”. Znów byliśmy świadkami festiwalu oskarżeń pod adresem premiera Morawieckiego czy wicepremier Szydło. Padły też jednak deklaracje cokolwiek zaskakujące.

Petru premiera Mateusza Morawieckiego był dziś łaskaw określić mianem „nacjonalistycznego PiS-owca”:

Z osoby, która miała być centrowa, okazał się głównym historykiem kraju. Wywołał de facto konflikt międzynarodowy. Tego typu napięć i tak złej prasy nie mieliśmy od początków rządów PiS-u. Okazało się, że premier Morawiecki nie jest wcale centrowy, tylko tak naprawdę zabiega o ten elektorat ojca Rydzyka. Już dzisiaj nie mam wrażenia, ze to jest menadżer, były bankowiec, tylko taki bardzo nacjonalistyczny PiS-owiec, który udowadnia, że pasuje do tej ekipy”

- powiedział Petru na antenie TVN 24.

Tę śpiewkę już jednak znamy. Znacznie ciekawsza była odpowiedź byłego lidera Nowoczesnej na to, jak ocenia Katarzynę Lubnauer:

Po wyborach samorządowych sprawdzimy, ocenimy jak wypadł ten eksperyment. Widocznie używamy tych samych sformułowań co Jarosław Kaczyński. Na co dzień nie używam, a tu najwidoczniej tak”.

dam/300polityka.pl,Fronda.pl