Podczas pokazu filmu organizowanego przez Koło Naukowe Uniwersytetu Warszawskiego, do sali pełnej ludzi wrzucono zapaloną petardę. Petarda, opatrzona napisem "Zakaz pedałowania", wybuchła na oczach zgromadzonych.

"W trakcie pokazu ktoś otworzył drzwi i wrzucił do środka petardę wraz z obraźliwymi napisami. Gdy wybiegali z budynku, rzucili jeszcze obraźliwe ulotki, atakujące naszą organizację. Na szczęście nikomu nic się nie stało" - opowiadała Agnieszka Ziemińska, prezes organizacji Queer UW.

Koło Naukowe UW projektowało film "Brother Outsider".

Rzecz nie została bez odzewu "Kampanii Przeciwko Homofobii". Tęczowa organizacja przy okazji zaatakowała oczywiście rząd Prawa i Sprawiedliwości. "W ostatnich miesiącach obserwujemy nasilenie ataków na tle uprzedzeń. Brak stanowczych reakcji władz na tego typu przestępstwa tworzy atmosferę przyzwolenia, a niska wykrywalność sprawców daje poczucia bezkarności" - skomentowała grupa.

KPH zwróciła się następnie do minitra Zbigniewa Ziobry, wyrażając nadzieję, że "mimo różnic politycznych" zadba o bezpieczeństwo "obywateli i obywatelek". Jakże inaczej, przecież minister Ziobro może wszystko! Nawet powstrzymać jednego z tysięcy chuliganów może. A jeżeli nie powstrzymuje, to tylko dlatego, że chodzi o "stworzenie atmosfery przyzwolenia", no bo przecież "różnice polityczne". Ach to nienawistne PiS!..

bbb/polska the times, fronda.pl