Profesor Krystyna Pawłowicz zabrała głos w głośnej sprawie samobójstwa nastolatka, który miał być ,,homoseksualnej orientacji''. Chłopak odebrał sobie życie, nie mogąc znieść szykan ze strony rówieśników. Krystyna Pawłowicz nie dołączyła bynajmniej do chóru ,,wyjącego z oburzenia'' nad okrucieństwem młodych Polaków, wykazując trzeźwo, że problem ma jeszcze zupełnie inny poziom. A mianowicie jest nim jej zdaniem odpowiedzialności lewackich ,,elit'', które chłopaka wystawiły na te szykany, rozgrzewając i pozwalając mu na manifestowanie ,,odmienności''.

Oto, co napisała dosłownie polityk na swoim facebookowym profilu:

Liberalno-lewackie środowiska najpierw propagują wśród dzieci i młodzieży podatnych na różne niestandardowe zachowania - nienaturalne postawy i relacje, a potem, gdy te zaburzone zachowania są przez rówieśników brutalnie wytykane,i w skrajnych sytuacjach kończą się tragicznie, to lewaccy ideolodzy patologii obyczajowych odwracają kota ogonem i fałszywie, bezczelnie lamentują nad "morderczą nietolerancją" rówieśników.

Nie siejcie patologii, nie będzie jej śmiertelnego żniwa.

Nie demoralizujcie dzieci i młodzieży, dajcie im w spokoju, zgodnie z naturą przeżyć ich dzieciństwo i młodość.

mod