Jest wiele korzyści z przyjazdu Ukraińców do Polski. Na ich obecności skorzysta szczególnie nasze szkolnictwo, zwłaszcza uczelnie wyższe, które bez Ukraińców w ogóle by nie funkcjonowały. A myślę, że w grupie osób, które zasilają nasz kraj jest dużo młodych, bo coraz częściej spotykam uczniów szkół średnich czy studentów. Dla naszej polityki imigracyjnej, dla naszego rynku pracy, dla naszej sytuacji demograficznej korzystny jest napływ pewnej grupy imigrantów. A Ukraińcy to naród bliski nam kulturowo, świetnie się akomodują w polskim społeczeństwie. Dobrze, by traktowali nasz kraj na poważnie, by chcieli tutaj pozostać. To jest na pewno duża szansa, żeby uzupełniać braki Polaków, którzy wyjeżdżają na Zachód. Ale też powiedzmy sobie szczerze – imigracja ukraińska w najbliższym czasie nie będzie tak duża, żeby można było mówić o jakimś poważnym uzupełnieniu tych braków. Ukraińcy mają w Polsce zapewnione jakiś minimalne warunki do życia, ale nasz kraj nie prowadzi skutecznej polityki imigracyjnej.

Obawy, że Ukraińcy zabiorą nam miejsca pracy, są moim zdaniem zupełnie bezpodstawne. Owszem, my sami nie mamy pracy, ale jest to sytuacja typowa dla kilku krajów na Zachodzie, gdzie także są pewne segmenty rynku pracy, na których występuje okresowy lub długofalowy niedobór pracowników. Francuzi czy Brytyjczycy powiedzą, że imigranci zabierają miejsca pracy, ale sami nie są już w stanie wykonywać pewnych prac. Braki pojawiają się tam nawet wśród personelu medycznego czy w sektorze rolnym.

Not.ed