"Przychodzą regularnie na wszystkie spotkania z mieszkańcami i zakłócają je, próbują rozbić" - mówi Patryk Jaki, komentując serię incydentów na organizowanych przez jego sztab spotkaniach z mieszkańcami Warszawy. Na każdym z nich dochodzi do krzyków i przepychanek wywoływanych przez te same osoby.

"Rafał Trzaskowski powinien się do tego odnieść, przeprosić za ludzi, z którymi na co dzień współpracuje. Czy to mają być ludzie, którzy będą odpowiedzialni za bezpieczeństwo w ratuszu albo za inne obszary" - pyta kandydat PiS na prezydenta Warszawy.

Faktycznie, sztab Patryka Jakiego od początku organizacji rozmów z kandydatem boryka się z problemem agresywnych "słuchaczy". Na nagraniach upublicznianych w internecie widać, że w trakcie wypowiedzi Wiceministra Sprawiedliwości dochodzi do krzyków, wrzasków co czasem kończy się nawet przepychankami.

"Co spotkanie są coraz bardziej agresywni, wczoraj to już przeszli samych siebie, nie dali nic powiedzieć, krzyczeli, przeklinali, prowokowali ludzi przez całe spotkanie" - skomentował Jaki nawiązując do poniedziałkowych wydarzeń z udziałem mieszkańców Ursusa.

Skąd bierze się taka agresja? Kandydat Prawa i Sprawiedliwości skomentował to w dość humorystyczny sposób wspominając słynną "ławkę Trzaskowskiego" na której to, jak dotąd, zasiadać miało tylkokilkanaście osób - "może dlatego puszczają im nerwy" - ocenił Patryk Jaki.

mor/facebook