"Rzadko kiedy jestem w domu przed północą. Wstaję wcześnie rano. Tak już jest i tak będzie do czasu, kiedy będziemy mogli spokojnie powiedzieć, że na 100-lecie odzyskania niepodległości Warszawa będzie uczciwa. Chciałbym, żeby stolica Polski na 100-lecie odzyskania niepodległości była uczciwa i o to się biję, i o to walczę" – mówił Patryk Jaki na antenie Polskiego Radia.

Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy podkreślał w audycji "Sygnały Dnia", że jego obecność w polityce związana jest z pomocą ludziom.

"Mam ten moment i wiem, że on jest w polityce ulotny, tzn. ten wpływ, żeby realnie pomagać ludziom ma się tylko chwilę i potem on znika. Chcę ten moment maksymalnie wykorzystać. Nie chcę mieć potem do siebie pretensji, że mogłem zostać kilka godzin dłużej, pomóc komuś więcej. To bardzo ważne" - powiedział Jaki.

Przedstawiciel Zjednoczonej Prawicy przekonywał, że jego zwycięstwo w wyborach oznaczać będzie dla mieszkańców Warszawy rozwijanie wszystkich sfer życia, nie tylko konkretnie wybranych przez rządzących.

"Uważam, że w Warszawie jest miejsce zarówno dla tych ludzi, którzy chcą korzystać z samochodu, albo bardzo często muszą korzystać z samochodu, dlatego że komunikacja zbiorowa w Warszawie jest, jaka jest. I są miejsca, które są dobrze skomunikowane i są, które słabiej. Nie chcę, żeby ludzie byli upokarzani tylko dlatego, że muszą z rodziną dojeżdżać samochodem. Chcę z tą szaloną polityką walki z kierowcami po prostu skończyć. To też różnica. Jeżeli chcecie, żeby Warszawa się rozwijała w rytm budowy kładek pieszo-rowerowych, głosujcie na Trzaskowskiego. Jeżeli chcecie, żeby Warszawie przywrócić ręce i nogi, jeżeli chodzi o komunikację, zapraszam do głosowania na tę propozycję" - przekonywał.

mor/niezalezna.pl/fronda.pl