Robert Biedroń założył partię ,,Wiosna''. Miałaby to być wiosna wolności. Wiosna pokoju i pojednania. Wiosna standardów demokratycznych. W istocie program Biedronia jest czystym zaprzeczeniem tego wszystkiego. 

 

Po pierwsze, Robert Biedroń proponuje wprowadzenie zmian sprzecznych z konstytucją. 

Chciałby zlikwidować artykuły 18, 38 i 53. Pierwszy z nich mówi o małżeństwie jako związku kobiety i mężczyzny, drugi gwarantuje każdemu człowiekowi prawo do życia, trzeci zapewnia wolność sumienia i wyznania.

Biedroń tymczasem chce wprowadzić homoseksualne związki ,,małżeńskie''. Pragnie, by można było swobodnie mordować dzieci nienarodzone do 12. tygodnia ciąży. Zamierza znieść klauzulę sumienia, które gwarantuje katolikom prawo do odmowy udziału w niemoralnych praktykach quasi-medycznych, jak mordowanie nienarodzonych czy wydawanie mogących powodować poronienie pigułek.

Po drugie, wymienione postulaty Biedronia są nie tylko niezgodne z konstytucją, ale także z prawem naturalnym. Nijak nie da się bronić zabijania ludzi w łonach matek. Nijak nie da się bronić zmuszania ludzi, by dokonywali czynów głęboko niemoralnych. Nie można też stawać w obronie próby likwidacji instytucji małżeństwa, która jest starsza nie tylko niż III RP, ale niż Polska, Europa i państwa w ogóle.

Po trzecie, Biedroń wykazuje się bardzo poważnym lekceważeniem demokracji. Otóż większość Polaków, jak wynika z badań, chce współpracy między państwem a Kościołem. To między innymi obecność religii w szkołach. Biedroń zapowiada jednak, że w przypadku przejęcia władzy tę religię ze szkół usunie. 

Zdanie większości nie ma dla niego znaczenia. Prawo naturalne się dla niego nie liczy. Konstytucję uważa za godną podeptania. 

Mówiąc krótko, Robet Biedroń proponuje nam prawdziwy lewacki zamordyzm inspirowany ewidentnie duchem rewolucyjnego ruchu komunistycznego z jego ateistyczną antropologią, nienawiścią do Kościoła katolickiego, deptaniem ludzkiej wolności i wynoszeniem przywilejów mniejszości ponad ogół, kiedyś robotniczych, dziś seksualnych.

Wiosna i nowy początek? Raczej zima i zmierzch tradycji, moralności i polskości. 

Fronda.pl