W Warszawie odbyła się po raz kolejny Parada Równości. Z polecenia Janusza Palikota głos na platformie obok polityków i działaczy gejowskich zabrał ubrany w czarną koszulkę Andrzej, człowiek ze środowiska obrońców krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Mówił, że cieszy się, że jest na paradzie, choć kiedyś był jej przeciwny. Swoją przemianę zawdzięcza Ryszardowi Kaliszowi. Zadeklarował, że będzie przekonywał do parady Jarosława Kaczyńskiego.

Parada przebiegała spokojnie, choć nie bez protestów. Policjanci kilkadziesiąt minut przez wyruszeniem parady spod Sejmu spisywali na Pl. Trzech Krzyży rozproszonych kibiców Legii Warszawa. Pod kościołem św. Aleksandra protestowała Liga Obrony Suwerenności i Narodowe Odrodzenie Polski. Wymieniano na odległość „fucki” z uczestnikami homo parady. Transparent NOP-u wzbudzał jednak wśród tęczowych rozbawienie, bo miał w treści błąd: „Chcemy męszczyzn a nie cioty”.

Krótkie przemówienie wygłosił też tzw. „tęczowy burmistrz” Ursynowa Piotr Guział, organizator referendum przeciw Hannie Gronkiewicz-Waltz. Powiedział, że Warszawa może być wolnym miastem miłości, i że będzie tęczowa, czy tego prawicowe jaczejki chcą czy nie. Zachęcał do udziału w referendum.

Protestowano wobec homo parady również obok Pałacu Kultury i Nauki (oststnie zdjęcie).

Na puentę uczestnikom parady proponujemy dwa cytaty z Nowego Testamentu:

Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie” (List do Rzymian 1,25-27).

Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą” (1 list do Koryntian 6,9).

Tekst i Fot.: Jarosław Wróblewski