W rozmowie z inf. Ireneuszem Skubisiem o. Jan Góra przyznał, że jako duszpasterza interesuje go wizja młodego człowieka.

"Jestem ze starej szkoły dominikańskiej, w której studium i formacja są napędem do tworzenia wizji. Mnie interesuje wizja Lednicy, wizja młodego człowieka" - powiedział.

"Lednica ze swoją formacją jest odpowiedzią na to, bo ma na względzie całościową wizję człowieka, człowieka rozwiniętego emocjonalnie, intelektualnie, ale i charakterologicznie. Teraz nie zwraca się na to uwagi. Nie lubimy stawiać sobie wymagań. Tymczasem te sfery muszą być uwzględnione: intelekt, charakter, wola i emocje. Bardzo wielu młodych ludzi jest poranionych emocjonalnie, z niepełnych rodzin, nie znają miłości ojca, matki. Wierzę w Lednicę i w to, co Papież mi dał – to złote słowa, złote schody. One będą i już są jakąś wizją i rozwiązaniem" - stwierdził o. Jan Góra w rozmowie z "Niedzielą".

W jaki sposób to osiągnąć? O. Góra mówi:

"Trzeba być autentycznym. Przede wszystkim nie można obrażać się na świat. Trzeba zachowywać się autentycznie jak Jan Paweł II, tzn. być sobą. Jeżeli Papież mi powiedział: "Żyj tak aby ludzie pytali cię o Boga", to ja w sobie muszę mieć pompę, mnie napędza i daje mi siłę do tego, aby żyć radośnie".

Po czym o. Góra przechodzi do nauczania Papieża Franciszka, którego jak często powtarza jest fenem.

"Ostatni dokument papieża Franciszka mówi o radości wiary: nie czekajcie, nie bawcie się w strukstury, idźcie, lepsze są błędy popełnione w waszym entuzjaźmie niż zaklepanie w strukturach i siedzenie. Myślę, że tak powstała Lednica i w ogóle całe moje duszpasterstwo."

O. Góra w czasie rozmowy wskazał, że między kolejnymi papieżami jest "komplementarność".

"Bogu niech będą dzięki. Nie ma między nimi konkurencji, jest "komplementarność". Z początku obrażałem się na Benedykta XVI, że nie jest Janem Pawłem II, ale on jest "komplementarny" . Jak powiedział, akceptując Lednicę: "Courage!" - to mówię: jest fantastycznie! A teraz Franciszek - oni po prostu układają się i nie redukują, ale pokazują wielkość Jana Pawła II w przestrzeni świętych obcowania".

Jak wynika z rozmowy o. Jan Góra nie lubi nic nie robienia, stania w miejscu.

"Jak jadę z Poznania przez Częstochowę na Jamną i widzę czasami grupy ludzi, młodych chłopaków i dziewczęta, stojących i nic nie robiących, to myślę czasami, dlaczego nie znajdzie się ktoś, kto by gwizdnął: chłopcy robimy świetlicę, możemy grać w piłkę, możemy czytać Jana Pawła II razem".

Twórzmy więc świetlice i czytajmy Jana Pawła II. Stacje stelewizyje zachwycają się wypowiedzią Ojca Świętego o kremówkach. Z pewnością fragment ten niezliczóną ilość razy będzie powtarzany już za tydzień, w dniu kanonizacji Jana Pawła II. My jednak pokażmy, że dla nas Papież to nie tylko ciastka. Czytajmy Jana Pawła II nie tylko w zaciszu swoich domów.

Ab/Niedziela