12 grudnia z papieżem spotkał się bp Charles Scicluna z Malty. Opowiedział o tym maltańskiej gazecie „Times of Malta”. Biskup jest gorącym przeciwnikiem legalizacji adopcji przez pary homoseksualne, co ma wprowadzić nowa ustawa w jego kraju. W wywiadzie hierarcha powiedział: „Rozmawialiśmy o wielu sprawach... gdy podniosłem kwestię, która martwi mnie jako biskupa [tj. prawo do adopcji przez homoseksualistów] zachęcał mnie, bym mówił o tym otwarcie”.

Papież był podobno „zszokowany” tym, że ustawa zaproponowana na Malcie zalegalizuje adopcję przez pary homoseksualne.

Jak wskazuje The Telegraph, podczas świąt Bożego Narodzenia bp Scicluna wygłosił ostrą i jednoznaczną mowę potępiającą takie adopcje, która została przez lewicowe media uznana za „kontrowersyjną”. Zdaniem „TT” mowa mogła być efektem zachęty papieża.

Jak przypomina The Telegraph, rzecz nie jest wcale zaskakująca. Już w Argentynie kard. Bergoglio sprzeciwiał się adopcji przez homoseksualistów i małżeństwom jednopłciowym.

The Telegraph wskazuje, że „The Times” mógł obrać papieża człowiekiem roku ze względu na jego słowa dotyczące homoseksualistów: „kim jestem, by oceniać?”. Tymczasem w świetle wszystkich faktów papież nie zasługuje na ten tytuł, jeżeli nadany rzeczywiście z tego powodu. Dotyczy to jeszcze bardziej gejowskiego magazynu „The Advocate”, który, powołując się na cytowane wyżej słowa papieża, również obrał go człowiekiem roku.

Pac/timesofmalta/huffingtonpost/telegraph